Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

XIV K 983/17 - uzasadnienie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie z 2019-10-03

Sygn. akt XIV K 983/17

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

H. Ł. zamieszkuje w W. na ul. (...). Wraz z nią mieszka jej syn, M. Ł.. U M. Ł. zdiagnozowano chorobę alkoholową, po przebytej terapii przez szereg lat pozostawał w abstynencji, jednakże od końca stycznia 2017r. ponownie zaczął nadużywać alkoholu. Mężczyzna pod jego wpływem stawał się wulgarny wobec matki, którą często wyzywał słowami powszechnie uznanymi za wulgarne m.in. ,,kurwo, dziwko, szmato, stara ruro,, śmierdząca krowo” i groził jej pozbawieniem życia. Wielokrotnie także stosował wobec niej agresję fizyczną w postaci popychania i szarpania. W trakcie jednej z sytuacji, pomiędzy lutym a kwietniem M. Ł. zaczął dusić H. Ł. trzymając jedną rękę na jej szyi a drugą próbował wlać jej do gardła zawartość dezodorantu w sprayu. Kobieta próbując do tego nie dopuścić zaciskała usta i kopała syna chcąc się uwolnić z jego uścisku. W innej sytuacji, w dniu 2 lutego 2017r. M. Ł. podszedł do stojącej w kuchni H. Ł. i naciągnął jej bluzkę na głowę zaciskając ją na jej szyi i uderzał pokrzywdzoną po plecach i karku. Ostatecznie udało jej się wyrwać i zamknąć w pokoju. W obawie przez agresją i realizacją gróźb ze strony syna M. Ł. zamontowała w drzwiach swojego pokoju zamek i zamykała drzwi na noc. Kiedy zaś kobieta zaproponowała aby M. Ł. wyprowadził się, oskarżony powiedział jej, że prędzej się ona na cmentarzu znajdzie niż on się wyprowadzi i on tego dopilnuje.

W dniu 10 sierpnia 2017r. M. Ł. będący pod wpływem alkoholu wtargnął do pokoju H. Ł. i wykrzyczał do niej ,, dzisiaj Cię kurwo zabiję”, szarpał ją, popychał i uderzał po całym ciele. W obawie o swoje zdrowie i życie H. Ł. zawiadomiła o zachowaniu syna Policję. W trakcie interwencji podjętej przez sierż. W. S. i st. post. D. L. zatrzymali M. Ł., zaś przeprowadzone na terenie KP U. badanie alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało u mężczyzny 1,13 mg/l oraz 1,06 mg/l.

Oskarżony w toku postępowania karnego został poddany badaniu sądowo – lekarskiemu przez biegłych lekarzy psychiatrów (k. 35-36 opinia sądowo- psychiatryczna). W opinii biegli psychiatrzy nie rozpoznali u niego choroby psychicznej ani upośledzenia umysłowego, rozpoznali uzależnienie od alkoholu, które nie znosiło i nie ograniczało jego poczytalności w rozumieniu art. 31 § 1 i 2 k.k. Nietrzeźwość oskarżonego w czasie czynu była stanem upicia zwykłego, którego skutki były mu wcześniej znane. Biegli stwierdzili także, że stan psychiczny oskarżonego nie stanowi przeszkody w uczestniczeniu przez niego w czynnościach procesowych.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

Zeznania H. Ł. k. 11, k. 176-178, W. S. k. 197-198, k.8, D. L. k.190, k. 47, P. C. k. 190, k. 79, wyjaśnienia oskarżonego k. 176, k. 2-protokół zatrzymania osoby; k.5-protokół z przebiegu stanu trzeźwości; k.35-36-opinia sądowo – psychiatryczna z dn. 16/08/2017r.; k.60-63-kopia niebieskiej karty z dn. 10/08/2017r, k.139,140-zaświadczenie lekarskie; k: 204 - informacja z KP U..

M. Ł. w toku postępowania przygotowawczego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że alkohol pije od czasu do czasu, nie pił 9,5 roku, zaś do sprzeczki z matką doszło na tle zabrania przez nią jego karty i kluczy do mieszkania, które, jak mu oświadczyła, zabrała bo poczuła od niego alkohol. Zapytał ją jak może zabierać jego rzeczy i poszedł pod prysznic a potem przyjechała Policja wezwana przez matkę. Wówczas przedstawiła im swoją wersję wydarzeń, co zrobiła dlatego, że mógł ją oskarżyć o kradzież. Zaprzeczył aby ubliżał matce czy stosował wobec niej przemoc fizyczną . Dodał, że kłótnie pomiędzy nimi zdarzają się kiedy wypije alkohol i matka go od niego wyczuje, wtedy też matka wyzywa go od pijaków, meneli i śmieci i grozi wezwaniem Policji (k., 26, k.30).

Przed Sądem (k. 176) oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mi czynu. Wyjaśnił, że jest alkoholikiem i musi podjąć leczenie na ostro, bo choć stara się to sobie nie radzi, mimo, że uczęszcza na terapię ambulatoryjną. Abstynencję udaje mu się zachować przez miesiąc - półtora a potem wraca do nałogu. Dodał, że nie ma nic na swoje wytłumaczenie. Przyznał, że skoro mama mówi, że zachowywał się tak jak jest napisane w akcie oskarżenia to pewnie tak było. Czasem zdarzało się, że mama mu ubliży przez to, że piję ale nie powinienem się tym przejmować bo wiem, że ona ma rację.

Sąd zważył, co następuje:

Analiza zgromadzonego w sprawie materiału nie pozostawia zdaniem Sądu wątpliwości, że M. Ł. dopuścił się popełnienia zarzucanego mu czynu.

Kluczowe dla ustaleń są wypowiedzi pokrzywdzonej i one wymagają głównej analizy, nie tylko z uwagi na ich bezpośredniość w odniesieniu do zdarzeń ale również na specyfikę zajść będących przedmiotem procesu, zaś pozostałe dowody należy oceniać we wzajemnej relacji z tymi zeznaniami.

W tej materii uznane przed Sąd w pełni za wiarygodne zostały także zeznania świadków W. S., D. L., P. C., kopia dokumentacji niebieskiej karty oraz wywiad środowiskowy, jak również informacja o podejmowanych interwencjach w mieszkaniu stron.

Pierwsze wyjaśnienia złożone przez oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego, gdzie oskarżony zaprzecza popełnieniu czynu, jest sprzeczna ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym uznanym przez Sąd za wiarygodny, w tym stanowiskiem procesowym zajętym przez M. Ł. na rozprawie i stanowi przyjętą przez oskarżonego linię obrony.

Sąd nie dał wiary pierwotnym twierdzeniem oskarżonego, uznając że zaprzeczając swojemu negatywnemu zachowaniu, próbuje stawiać się w roli ofiary, osoby spokojnej, która jedynie sprzeczała się z pokrzywdzoną i niesłusznie została postawiona w stan oskarżenia. Takie stanowisko oskarżonego pozostaje w opozycji z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i w ocenie Sądu stanowiło jedynie swoistą próbę odwrócenia ról procesowych i przedstawienia siebie w roli ofiary a pokrzywdzonej w roli osoby niewiarygodnej, mściwej i kłamliwej.

W konsekwencji Sąd nie dał wiary oskarżonemu przede wszystkim w zakresie w jakim zaprzeczył, by we wskazanym w zarzucie okresie znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoją matką. Nie są prawdziwe w ocenie Sądu twierdzenia oskarżonego, w których zaprzeczył by kiedykolwiek używał przemocy wobec pokrzywdzonej, czy groził jej lub też wyzywał ją wulgarnymi słowami. Przeczą takiej wersji wydarzeń także wyjaśnienia złożone przez M. Ł. przed Sądem, kiedy to przyznał się do popełnienia przedstawionego mu czynu wyrażając skruchę i wskazując, że walczy z chorobą alkoholową, a jeśli pokrzywdzona twierdzi, że sytuacje takie jak opisane w a/o miały miejsce, to zapewne tak było.

Szczegółowy obraz relacji pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzoną zawarty został w zeznaniach H. Ł., która konsekwentnie wskazywała na powtarzające się nieustannie agresywne zachowania syna wobec niej. Opisała ona jednoznacznie, iż oskarżony spożywał alkohol praktycznie codziennie i znajdując się każdorazowo pod wpływem alkoholu nie tylko używał pod jej adresem wulgaryzmów i ubliżał jej, ale nadto groził jej często zabiciem, zrobieniem krzywdy i posuwał się do rękoczynów pod postacią popychania, szarpania, bicia pięściami po ciele. Jak podawała pokrzywdzona syn pił tygodniami, a jak jest tak przesiąknięty alkoholem, że on nie myśli na trzeźwo. Po wypiciu alkoholu dostaje jakiegoś amoku, popularnie nazywanego białą gorączką, jest nadpobudliwy, agresywny, wybuchowy, wszczyna awantury z niezrozumiałych powodów, choć na trzeźwo by się tak nie zachowywał. Przedstawiła kilka sytuacji opisujących agresywne i wulgarne zachowania oskarżonego jakich doświadczała i dodała, że jak syn jest pijany to się go boi tzn. jego i też słów które mówi i gróźb które może spełnić.

Jak wynika z wypowiedzi H. Ł., żeby spać spokojnie nie bojąc się wyrządzenia jej krzywdy fizycznej przez syna, zamontowała zamek w drzwiach swojego pokoju. Jasno również wynika z jej wypowiedzi, iż tylko raz zdobyła się na odwagę, żeby zawiadomić organy państwowe o zaistniałej sytuacji, gdyż wcześniej czynili to sąsiedzi anonimowo, także w obawie o reakcję i zemstę ze strony M. Ł..

Nie ulega wątpliwości, iż wypowiedzi świadka – pokrzywdzonego to dowód o specyficznym charakterze, w szczególności w przypadkach przestępstw popełnianych na szkodę osób najbliższych, albowiem jest on zainteresowany wynikiem procesu, przejawia niekiedy mocno emocjonalny stosunek do przestępstwa i sprawcy, dlatego też Sąd zobowiązany jest do wnikliwej oceny tegoż dowodu, także przez pryzmat pozostałego materiału dowodowego, jaki zgromadzony został w sprawie.

Bezpośredni kontakt na rozprawie ze świadkiem utwierdził Sąd w przekonaniu, iż w swoich zeznaniach pokrzywdzona, pomimo emocji jakie towarzyszyły jej w czasie przesłuchania w związku z przedstawianymi przez nią okolicznościami, kierowała się chęcią obiektywnego przedstawienia przebiegu zdarzeń i faktów jakie stanowiły oskarżenia. Jednocześnie świadek relacjonowała okoliczności zdarzeń w sposób, który zadaniem Sądu nie budzi wątpliwości co do prawdziwości jej zeznań, zaś stopień ich szczegółowości był proporcjonalny do czasu jaki upłynął od przedstawianych przez nią wydarzeń.

Świadkowie W. S., D. L., P. C. są funkcjonariuszami Policji przeprowadzającymi interwencję wobec oskarżonego w związku ze zgłoszeniami interwencji ze strony pokrzywdzonej oraz anonimowej osoby. W swych zeznaniach zrelacjonowali przebieg interwencji, opisując zachowania uczestników oraz konsekwencje jakie one wywołały. Wskazali również jakie informacje uzyskali od pokrzywdzonej co do zachowania jej syna będącego powodem interwencji. Zeznania świadków są w pełni wiarygodne i korespondują z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie.

W poczet pełnowartościowych dowodów służących ustaleniu stanu faktycznego w niniejszej sprawie Sąd uznał pozostałe dowody w postaci dokumentów ujawnionych w toku postępowania sądowego, których moc dowodowa nie budziła wątpliwości Sądu, a zarazem nie były one kwestionowane przez żadną ze stron.

Nie ulega wątpliwości, iż w okresie zarzutu oskarżony wszczynał awantury, zaś alkohol przezeń spożywany wzmagał agresję jaką kierował przeciwko matce, przez co oprócz wulgaryzmów i gróźb M. Ł. dopuszczał się również naruszania nietykalności cielesnej pokrzywdzonej godząc tym samym w godność pokrzywdzonej i prawo do życia bez poczucia strachu przed poczynaniami oskarżonego.

W ocenie Sądu szereg tych powtarzających się zachowań - zadawanie cierpienia fizycznego i psychicznego podejmowanych z całą pewnością w celu i z dokuczenia pokrzywdzonej, nawet w takim czasie jak w niniejszej sprawie, wyczerpuje dyspozycję art. 207 § 1 k.k. W ocenie Sądu zachowanie oskarżonego cechowało się istnieniem przewagi oskarżonego nad pokrzywdzoną, która jedynie w niewielkim stopniu jako starsza kobieta mogła przeciwstawić się zachowaniu oskarżonemu, co tym dobitniej wskazuje na jej bezsilność i brak możliwości wymiernej do ataku reakcji (por. wyrok SN z 4 czerwca 1990 r., V KRN 96/90, OSP 1992/4/78).

Nie ulega żadnej wątpliwości, że oskarżony umyślnie, w sposób powtarzający się awanturował się, ubliżał wulgarnymi słowami, używał w stosunku do matki rękoczynów oraz groził jej pozbawieniem życia wprowadzając w domu atmosferę zastraszenia. Takie zachowanie zaś było stałe i metodyczne. Wskazane postępowanie nosi niewątpliwie znamiona umyślnego zadawania bólu fizycznego i cierpień moralnych.

W ocenie Sądu także przyjęty w akcie oskarżenia okres czasu objęty zarzutem z art. 207§1kk określony został w prawidłowy i adekwatny do materiału dowodowego sposób, jakkolwiek zdaniem Sądu należało wyeliminować z opisu czynu przypisanego oskarżonemu utrudnianie pokrzywdzonej wspólnego zamieszkiwania. Takie zachowanie oskarżonego bowiem nie zostało przedstawione w żadnych z dostępnych dowodów.

W chwili popełnienia czynu oskarżony M. Ł. był człowiekiem dojrzałym życiowo, w pełni poczytalnym, zdawał sobie sprawę z bezprawności swojego zachowania, nie zachodziła zatem żadna okoliczność wyłączająca bezprawność czynu bądź winę oskarżonego. Żaden z przeprowadzonych dowodów nie wskazuje, aby nie można było wymagać od oskarżonego zachowania zgodnego z prawem w tej konkretnej sytuacji.

Przestępstwo z art. 207 § 1 k.k. zagrożone jest karą od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności. Orzekając w przedmiocie dolegliwości kryminalnej Sąd uznał, że kara za przypisane oskarżonemu przestępstwo powinna być w pierwszym rzędzie adekwatna do stopnia jego winy i społecznej szkodliwości czynu.

Wymierzając oskarżonemu karę, Sąd kierował się dyrektywami wymiaru kary określonymi w przepisie art. 53 § 1 i 2 k.k. Sąd wnikliwie analizował zarówno elementy przedmiotowe, jak i podmiotowe czynu z troską, aby wymiar kary spełnił poczucie społecznej sprawiedliwości kary i osiągnął cele zapobiegawcze oraz wychowawcze. Sąd wymierzył oskarżonemu karę czterech miesięcy pozbawienia wolności. Wymierzona kara mieści się w ustawowych granicach zagrożenia. Zdaniem Sądu, czyn oskarżonego wykazuje znaczny ładunek społecznej szkodliwości, jako skierowany przeciwko dobrom osobistym pokrzywdzonej. Na stopień ten wpłynęły następujące okoliczności: znaczna postać zamiaru bezpośredniego, formy agresji fizycznej oraz powtarzalna złośliwość w działaniu oskarżonego, związana z tym zamiarem (mająca więc aspekt podmiotowy) w dość krótkim okresie trwania przestępnego procederu objętego a/o. Stopień winy również należy uznać za znaczny.

Sąd analizował rodzaj i charakter naruszonego dobra pozostającego pod ochroną prawa karnego, sposób i okoliczności popełnienia czynów oraz właściwości sprawcy. Okolicznościami obciążającymi były znaczna społeczna szkodliwość zachowania oskarżonego, przejawiająca się w tym, że zachowaniem swoim godził w podstawowe dobro prawne, tj. wolne od znęcania się traktowanie ludzi w rodzinie, rażącą pogardę dla pokrzywdzonej, zwłaszcza gdy ta wielokrotnie dawała oskarżonemu szansę na poprawę. Skutkiem działania oskarżonego było wywołanie u pokrzywdzonej poczucia ciągłej niepewności i zagrożenia, znieważenia jej i związane z tym jej cierpienia fizyczne i psychiczne. Swym zachowaniem oskarżony dał wyraz braku szacunku dla niej. Zachowanie oskarżonego było naganne zarówno w odczuciu pokrzywdzonej, jak również w świetle społecznie akceptowanych wartości i norm kulturowych. Przy wymiarze kary Sąd wziął też pod uwagę niedługi czasokres popełnienia przestępstw, fakt, iż nie figuruje w rejestrze karnym oraz informacje zawarte w wywiadzie środowiskowym.

Reasumując powyższe rozważania dojść należało do konstatacji, że kara 4 miesięcy pozbawienia wolności będzie karą adekwatną do stopnia winy, społecznej szkodliwości czynu, okoliczności czynu tak podmiotowych jak i przedmiotowych oraz warunków i właściwości oskarżonego. Kara ta, zdaniem Sądu, spełni swe cele zarówno w zakresie prewencji ogólnej, jak i indywidualnej.

Dolegliwość orzeczonej kary, zdaniem Sądu nie przekracza stopnia jego winy i w określonym wymiarze może spełnić dyrektywy prewencji ogólnej i generalnej, a nadto będzie odpowiednią represją wobec oskarżonego, zarazem będzie w należyty sposób oddziaływać w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Oceniając warunki i właściwości osobiste M. Ł. oraz uwzględniając jego koncyliacyjną postawę i pojednanie się z pokrzywdzoną w toku postępowania mediacyjnego Sąd uznał, że możliwe jest skorzystanie wobec niego z dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. Zważywszy na postawę oskarżonego, w tym chęć kontynuowania terapii przeciwalkoholowej, w mniemaniu Sądu, okres próby będzie natomiast działał na oskarżonego dyscyplinująco i mobilizująco, a możliwość zarządzenia wykonania warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności zmusi go do dalszej zmiany swego postępowania, dlatego też na podstawie art. 69§1 i 2 kk i art. 70§2 kk Sąd zawiesił wykonanie orzeczonej kary na okres próby dwóch lat oraz zobowiązał oskarżonego do powstrzymywania się od nadużywania alkoholu oraz do poddania się terapii antyalkoholowej albowiem w swych wyjaśnieniach wyraził na nią zgodę, zaś problem alkoholowy jest jednym z ważnych czynników jakie stanowiły katalizator jego zachowania. Z kolei w myśl art. 73§2 kk Sąd oddał M. Ł. pod dozór kuratora sądowego.

Sąd orzekł o kosztach procesu na podstawie art. 624§1kpk. Uwzględniając sytuację majątkową M. Ł. Sąd zwolnił go od ponoszenia kosztów procesu albowiem uiszczenie ich w byłoby zbyt uciążliwym obciążeniem finansowym.

Mając na względzie powyższą argumentacją Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aleksandra Lewtak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie
Data wytworzenia informacji: