XIV K 454/17 - uzasadnienie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie z 2018-01-23

Sygn. akt XIV K 454/17

UZASADNIENIE

do wyroku z dnia 23 stycznia 2018 roku

Na podstawie zebranego w sprawie i ujawnionego w toku rozprawy materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

K. P. (1) był w związku małżeńskim z K. P. (2) do dnia 25 października 2016r., kiedy to zostało wydane orzeczenie rozwiązujące ich małżeństwo. W tym czasie małżonkowie zamieszkiwali m. in. w mieszkaniu rodziców K. - A. i K. G. (1) w W. przy ul. (...). Jeszcze w czasie trwania związku małżeńskiego relacje pomiędzy ww. małżonkami, w tym w szczególności zięciem a A. G. (1) nie układały się najlepiej. Od sierpnia 2016 r. K. P. (1) zaczął wydzwaniać do A. G. (1) w trakcie tych połączeń. zarzucał ww. iż zmarnowała mu życie, że zmarnowała życie swojej córce, wyzywając ją przy tym wielokrotnie słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, a nadto groził jej że ją załatwi, zabije. Na tamtą chwilę A. G. (1) nie czuła się zagrożona. Zablokowała numer telefonu.

Nastąpił okres względnego spokoju, po czym w październiku 2016r. K. P. (1) zaczął dzwonić na numer stacjonarny i ponownie czynił zarzuty jakoby zmarnowała mu życie i wielokrotnie jej ubliżał. W tym czasie A. G. (1) otrzymywała również na numer stacjonarny głuche telefony z częstotliwością co najmniej 2 razy w tygodniu.

W dniu 14 marca 2017 r. około godziny 15:54 A. G. (1) przebywając w domu znajomych B. i L. T. odebrała telefon od K. P. (1). Były zięć używając słów wulgarnych obrażał ją, wytykał wiejskie pochodzenie, a nadto groził, iż ją „załatwi”. Rozmowę tą słyszeli państwo T.. Pokrzywdzona obawiała się tych gróźb.

Tego samego dnia około godz. 17:46 gdy A. G. (1) wracając samochodem odebrała z nieznanego numeru połączenie telefoniczne. W trakcie rozmowy były zięć K. P. (1), którego rozpoznała po głosie, ubliżał jej wielokrotnie, wytykając jak uprzednio wiejskie pochodzenie, groził jej cyt. „ że wyleczy ją za to co mu zrobiła”, że :” dojedzie i zniszczy ją choćby z więzienia i jeszcze będzie spokojnie żył, a pokrzywdzona jest już na krawędzi”. Na zwróconą przez A. G. (1) uwagę, że się „naćpał” i dlatego tak mówi, stwierdził, żeby się nie odzywała w ten sposób, „bo dostanie w pysk”. Twierdził, że widzi pokrzywdzoną praktycznie. Chciał się spotkać „za 10 minut w S. B. M., że poszła na skargę do swojego syna K. G. (2) „to i on dostanie rykoszetem”. Stwierdził nadto, że lepiej żeby nie ruszała syna, bo po co mają dostać on i jego rodzina rykoszetem, że wystarczy jak oberwie tylko ona, nadto ”że chce ją zniszczyć”, żeby. Rozmowę tą A. G. (1) nagrała w całości.

A. G. (1) opowiedziała o wszystkim synowi K. G. (2) i razem postanowili zgłosić sprawę na Policję.

K. G. (2) odsłuchał zapis rozmowy, przebywając wraz z matką przed Komisariatem Policji W. W., po czym około godz.18:09 zadzwonił z telefonu matki (uruchamiając nagrywanie) do K. P. (1), pod numer z którego ten dzwonił uprzednio do jego matki. W trakcie rozmowy K. P. (1) stwierdził: „że widział go ostatnio na Legii, że ktoś chciał mu kosę zajebać” , że „nie opłaca się wpierdalać”, że „jest zdeterminowany i dopnie swego” W trakcie tych wypowiedzi K. P. (1) znieważał K. G. (2). Na stwierdzenie K. G. (2), że to co mówi to są groźby karalne K. P. (1) odpowiedział: „ja te groźby jeszcze zrealizuję.”

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień K. P. (1) (k.27), zeznań A. G. (1) (k.2-4) i K. G. (2) (k.9-10) , a także częściowo zeznań świadków B. T. (k.111-112) i L. T. (k.112) a także zapisu rozmowy (k.115) i protokołu oględzin (k.13-16)

Przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, wyjaśniając, że słowa, które wypowiadał i które są na nagraniu są efektem długoletniego nękania go, upokarzania, ubliżania jego dziecku oraz efektem tego, że nie chciał dawać A. G. (1) pieniędzy, które od niego żądała. Twierdził, iż jest to konflikt rodzinny o podłożu majątkowym. Według niego A. G. (1) miała żądać od niego pieniędzy za czynsz za mieszkanie w którym mieszkał, które zgodnie z aktem notarialnym stanowiło własność A. G. (1), miała ona nadto utrzymywać, iż wziął on ślub z jej córką dla mieszkania. Następnie stwierdził, iż jego słowa były wynikiem tego, że A. G. (1) również kierowała do niego groźby karalne w listopadzie – grudniu 2014r. groziła , że mu „odstrzeli łeb”. Obawiał się wówczas o swoje życie, bo w domu A. G. (1) jest broń myśliwska, do której ma ona dostęp.

W toku postępowania sadowego, podobnie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W trakcie wyjaśnień stwierdził, że nie mógł w żaden sposób dotrzeć, a chciał złożyć wyjaśnienia na etapie postępowania przygotowawczego. Nie dzwonił, nie groził, sugerował że jest jakieś nagranie, które jest dowodem oskarżenia, a które nie zostało mu puszczone na policji, jak prosił, by mu je pokazano. Następnie stwierdził, iż były różne kontakty, wielokrotnie były kłótnie z teściami, A. G. (1) zastraszała go, chciała zdominować jego małżeństwo. Dodał także, iż próbował kilkukrotnie składać zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na W. KP w 2016/2017, ale nic nie docierało do prokuratury. Wyjaśnił, iż nie było takich gróźb, tego dnia nie dzwonił. Po odczytaniu złożonych w dochodzeniu wyjaśnień stwierdził, że je składał i podtrzymuje.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, który kategorycznie zaprzeczył w trakcie rozprawy aby kierował wobec pokrzywdzonych tego dnia groźby bezprawne, twierdził, przy tym, iż nie dzwonił; gdy tymczasem w trakcie pierwotnego przesłuchania – jeszcze przed skierowaniem aktu oskarżenia, wprawdzie nie przyznając się, do popełnienia czynu wyjaśniał cyt. : „iż słowa które wypowiadał i które są na nagraniu są efektem długoletniego nękania go, upokarzania, ubliżania jego dziecku oraz efektem tego, że nie chciał dawać A. G. (1) pieniędzy, które od niego żądała” Zdaniem Sądu twierdzenia oskarżonego uznać należy jedynie za przyjętą przez niego linię obrony i to wewnętrznie niespójną. Wyjaśnienia te pozostają bowiem w całkowitej sprzeczności z zeznaniami pokrzywdzonych A. G. (1) i K. G. (2), które Sąd uznał za wiarygodne. Zeznania w/wym. świadków składane w toku postępowania przygotowawczego, a konkretnie tego samego dnia gdy doszło do zdarzeniu objętego aktem oskarżenia, są całkowicie zgodne co do tego, iż w dniu dniu 14 marca 2017 roku w W. podczas rozmowy telefonicznej groził A. G. (1) oraz K. G. (2) popełnieniem przestępstwa pozbawienia życia, które wzbudziły u pokrzywdzonych uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione(k.2-4, 9-10). Świadkowie w sposób korespondujący ze sobą opisali postawę oskarżonego, który na początku zadzwonił do A. G. (2), a potem gdy K. G. (2) zadzwonił pod numer z którego wykonał on połączenie do jego matki zachowywał się bardzo wulgarnie ubliżał obu pokrzywdzonym, używając słów niecenzuralnych i obraźliwych określeń i groził im pozbawieniem życia. Pokrzywdzeni wskazali, iż nie był to pierwszy telefon K. P. (1), który tego samego dnia prowadząc rozmowę telefoniczna z pokrzywdzoną A. G. (1) gdy ta przebywała u znajomych – państwa T., także wyzywał ją, ubliżał jej i groził. Zaznaczenia wymaga przy tym, iż oboje pokrzywdzeni podkreślali, że przestraszyli się gróźb oskarżonego i obawiali się o własne zdrowie i życie oraz życie swoich rodzin.

Sąd nie dopatrzył się w zeznaniach pokrzywdzonych żadnego elementu wskazującego na chęć bezpodstawnego pomawiania K. P. (1) o czyn, którego on nie popełnił. Pokrzywdzeni są aktualnie dla oskarżonego osobami obcymi, nie utrzymują z nim kontaktów, to wręcz oskarżony szukał tego kontaktu dzwoniąc wielokrotnie do pokrzywdzonej A. G. (1).

Wobec powyższego Sąd uznał zeznania tych świadków za pełnowartościowy materiał dowodowy i oparł na nich dokonane w sprawie ustalenia faktyczne, zakwestionował jednocześnie wiarygodność wyjaśnień oskarżonego. Wskazać w tym miejscu należy, iż poza wspomnianą wyżej sprzecznością relacji K. P. (1) z relacjami pokrzywdzonych, wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na wiarę chociażby z tego względu, iż jego relacjom przeczy materiał dowodowy dostarczony przez pokrzywdzonych - zawierający zapis rozmowy do jakiej doszło z pokrzywdzoną A. G. (1), a następnie zainicjowanej przez jej syna K. G. (2) z oskarżonym, w trakcie której padały groźby w dniu 14 marca 2017 r. (k.115)

Zeznania K. P. (2) (k.110) i K. G. (1) (k.110) nie posłużyły Sądowi do dokonania ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie, gdyż w ocenie Sądu nie byli oni bezpośrednimi świadkami wypowiadanych wobec ww. pokrzywdzonych gróźb karalnych, przy czym mąż pokrzywdzonej K. G. (1) potwierdził, iż słyszał rozmowy w telefonie gdzie były groźby i wyzwiska, natomiast córka K. P. (2) nic nie wiedziała na temat gróźb ze strony byłego męża.

Świadkowie B. T. (k.111-112) i L. T. (k.112) powołani w toku rozprawy, przedstawili przebieg zdarzenia z dnia 14 marca 2017 r., które rozegrało się w czasie gdy pokrzywdzona A. G. (1) przebywała u nich, gdzie miała odebrać telefon od byłego zięcia ,który zawierał obraźliwe sformułowania, pogróżki, w stylu : „co ja z tobą zrobię, wyjdę z więzienia, a ty będziesz gniła pod ziemią”.

Były to zeznania treściowo zgodne, wzajemnie się uzupełniające i potwierdzające. Z zeznań tych osób niezbicie więc wynikało, że oskarżony wyzywał pokrzywdzoną obraźliwymi słowami, a nadto kierował werbalne groźby pozbawienia życia. Sąd nie dopatrzył się w zeznaniach tych świadków, które korespondowały z zeznaniami pokzrywdzonej A. G. (1) żadnego elementu wskazującego na chęć bezpodstawnego pomawiania oskarżonego o czyn, którego on nie popełnił. Świadkowie zeznawali zgodnie z posiadaną przez nich wiedzą, oddając relację zapamiętaną z ich perspektywy. Nie obarczali oskarżonego winą ponad miarę. Zgodnie mówili, iż dochodziło wcześniej do sytuacji kierowania wyzwisk itp., ale to właśnie przedmiotowe zdarzenie wzbudziło strach i lęk w pokrzywdzonej, iż do spełnienia gróźb może dojść.

Sąd nie znalazł podstaw do zakwestionowania ujawnionych na rozprawie głównej dokumentów, albowiem zostały one sporządzone w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami. Nie zachodzą przy tym żadne okoliczności mogące podważyć ich treść, a podczas rozprawy żadna ze stron ich nie zakwestionowała. Sąd zważył, co następuje:

Zdaniem Sądu sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzuconego mu czynu nie budzi wątpliwości. Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika bowiem w sposób jednoznaczny, iż K. P. (3) swoim zachowaniem z dnia 14 marca 2017 r. wyczerpał wszystkie ustawowe znamiona występku z art. 190 § 1 kk. Pokrzywdzeni A. G. (1) i K. G. (2) konsekwentnie w toku całego postępowania zeznawali, że we wskazanej dacie w trakcie rozmów telefonicznych oskarżony formułował pod ich adresem groźby pozbawienia życia.

Należy podkreślić, iż dla bytu przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. nie ma znaczenia czy jego sprawca chce w przyszłości zrealizować groźby, ale czy urzeczywistnia zamiar wywołania obawy spełnienia gróźb.

Przedmiotem ochrony tego przepisu jest wolność człowieka rozumiana jako wolność od strachu, obawy przed popełnieniem przestępstwa na szkodę zagrożonego lub jego najbliższych (M. Mozgawa (red.), Kodeks Karny. Komentarz, wydawnictwo LEX, 2010). Należy zauważyć, iż strach przed staniem się ofiarą przestępstwa nie tylko powoduje dyskomfort psychiczny zagrożonego, lecz także determinuje w znacznym stopniu jego zachowanie, gdyż zagrożony zaczyna koncentrować się wyłącznie na tym, by grożącego mu przestępstwa uniknąć – dlatego przedmiotem ochrony omawianego przepisu jest nie tylko „wolność od”, lecz także „wolność do” swobodnego zachowania się, niedeterminowanego strachem ( J. Giezek (red.), Kodeks Karny. Część szczególna. Komentarz, wydawnictwo LEX, 2014).

Zdaniem Sądu w realiach przedmiotowej sprawy, oskarżony urzeczywistnił taki zamiar, a ze zgodnych relacji pokrzywdzonych wynika, że potraktowali słowa oskarżonego poważnie i obawiali się o własne i członków swoich rodzin życie. W ocenie Sądu całokształt okoliczności niniejszej sprawy, w tym jawność działania oskarżonego, stopień jego agresji, postawa i język, którego używał wobec pokrzywdzonych, nie pozostawiają wątpliwości, że pokrzywdzeni mieli podstawy do obawiania się oskarżonego.

W ocenie Sądu, sprawstwo oskarżonego zostało ustalone ponad wszelką wątpliwość.

Wskazać jednocześnie należy, iż oskarżony w chwili popełnienia czynu był osobą w pełni poczytalną. Na podstawie zgromadzonych w sprawie dowodów brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia wobec jego osoby okoliczności wyłączających winę, albo też okoliczności wskazanych w art. 31 § 1 lub 2 k.k.

Przechodząc do rozważań dotyczących kary wymierzonej oskarżonemu, wskazać należy, iż Sąd kierował się w tym zakresie dyrektywami, o jakich mowa w art. 53 § 1 i § 2 kk. Jako okoliczność obciążającą przy wymiarze kary, Sąd uznał wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego K. P. (3). Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości Sąd miał w szczególności na uwadze rodzaj i charakter naruszonego tym czynem dobra, tj. poczucia bezpieczeństwa człowieka, jak również postać zamiaru z jakim działał oskarżony. Podkreślenia wymaga, iż oskarżony wielokrotnie nękał pokrzywdzoną telefonami, nawet gdy już de facto nie pozostawali rodziną, bez żadnego powodu ubliżał jej, kierował wulgaryzmy, grożąc jej przy tym, a także za jej pośrednictwem jej synowi K. G. (2), który po wykonaniu telefonu do oskarżonego spotkał się z wyzwiskami, obraźliwymi sformułowaniami oraz groźbami, których spełnienia się obawiał. Należy w tym miejscu podkreślić jawność działania i wyjątkowe poczucie bezkarności oskarżonego, który groził pokrzywdzonym, pomimo tego, iż Ci informowali go o złożeniu zawiadomienia na Policji, a pomimo powzięcia tej informacji twierdził wręcz, że groźby te zrealizuje. Oceniając zachowanie oskarżonego nie sposób pominąć faktu, iż oskarżony tego samego dnia dzwonił dwukrotnie do pokrzywdzonej A. G. (1), a następnie nie zawahał się użyć tych samym gróźb wobec jej syna – pokrzywdzonego K. G. (2). Takie zachowanie świadczy o niewątpliwej determinacji i agresji oskarżonego, którego nic nie było wstanie powstrzymać. Zdaniem Sądu brak jest przy tym jakiegokolwiek racjonalnego wytłumaczenia dla zachowania oskarżonego, które należy ocenić jako naganne i zasługujące na stanowczą reakcję karną.

Okolicznością łagodzącą była uprzednia niekaralność oskarżonego, choć Sąd wziął pod uwagę, iż wobec oskarżonego prowadzone było postępowanie przez Prokuraturę Rejonową w (...), zakończone skierowaniem w dniu 11.10.2013 r. aktu oskarżenia, w którym zarzucono mu popełnienie czynu z art. 56 ust. 2 w zw. z art. 62 ust.2 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Mając na uwadze wskazane powyżej okoliczności Sąd uznał, iż adekwatną do stopnia winy oskarżonego oraz do wagi popełnionego przezeń występku, jak również właściwą do realizacji celów kary wskazanych w art. 53 kk, będzie kara sześciu miesięcy ograniczenia wolności polegająca na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 (trzydziestu) godzin w stosunku miesięcznym. Niewątpliwie, biorąc pod uwagę, iż K. P. (1) aktualnie nie jest zatrudniony na umowę o pracę, utrzymuje się z oszczędności oraz prac dorywczych, a na jego utrzymaniu nadto pozostaje małoletni syn, kara ta jest w pełni realna do spełnienia w przeciwieństwie chociażby do kary grzywny. Sąd kierował się przy tym prymatem kar wolnościowych nad izolacyjnymi, będąc zwolennikiem tych kar uznał, iż kara ograniczenia wolności w ww. wymiarze w sposób należyty uświadomi oskarżonemu naganność jego zachowania, a także będzie stanowić dla niego wystarczającą dolegliwość i sprawiedliwą odpłatę za popełniony przez niego czyn.

Ze względu na fakt, iż pokrzywdzeni złożyli stosowny wniosek, orzeczenie w tym przedmiocie było obowiązkiem Sądu. Jeżeli bowiem pokrzywdzony złożył wniosek o zasądzenie zadośćuczynienia w trybie art. 46 k.k., to wydając wyrok skazujący, Sąd jest zobowiązany do uwzględnienia takiego wniosku wybierając między zasądzeniem zadośćuczynienia a nawiązki oraz swobodnie orzekając w zakresie wysokości zadośćuczynienia, bądź nawiązki.

Zdaniem Sądu, od osoby odpowiedzialnej poszkodowany winien otrzymać sumę pieniężną, o tyle w danych okolicznościach odpowiednią, by mógł za jej pomocą zatrzeć lub złagodzić poczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną, a kwota 5.000 zł na rzecz każdej z pokrzywdzonych osób spełni te oczekiwania.

Sąd zasądził od oskarżonego kwotę 180 złotych tytułem wydatków poniesionych przez Skarb Państwa. Sąd miał przy tym na względzie, iż to zawinione działanie K. P. (1) spowodowało wszczęcie postępowania karnego, dlatego też oskarżony zobowiązany jest do poniesienia jego kosztów w całości.

Stąd też, orzeczono jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Aleksandra Lewtak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie
Data wytworzenia informacji: