XIV K 97/13 - uzasadnienie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie z 2014-04-22

Sygn. akt XIV K 97/13

UZASADNIENIE WYROKU

Dnia 22 kwietnia 2014

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy głównej, sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżycielka prywatna A. N. (1) i oskarżony R. P. są byłym małżeństwem, zakończonym rozwodem w marcu 2012r. Małżonkowie mają syna K. P. w wieku około 9 lat. Rozwód został przeprowadzony bez orzekania o winie. Obecnie między byłymi małżonkami istnieje konflikt dotyczący spraw majątkowych oraz opieki nad synem.

Po orzeczonym rozwodzie, byli małżonkowie prowadzili rozmowy o podziale majątku. A. N. (1) w tych rozmowach reprezentował adwokat H. Ł., który także był jej pełnomocnikiem w sprawie rozwodowej.

W dniu 14 stycznia 2013 roku w drodze korespondencji e-mail kierowanej do A. N. (1) z kopią do wiadomości H. Ł. oskarżony R. P. napisał iż była żona „od kilku miesięcy trzymasz K. w nocy zamkniętego w pokoju na klucz. W pokoju gdzie nie ma wentylacji i gdzie w nocy jest bardzo gorąco i sucho. Skutkiem tego jest przewlekła choroba K.. Działasz z premedytacją na jego szkodę”.

W dniu 15 stycznia 2013 roku R. P. skierował kolejną wiadomość e-mail, tym razem bezpośrednio wyłącznie do H. Ł., w treści którego stwierdził, m. in. że „ma dosyć znęcania się Pani A. N. nad jego synem”.

W tym czasie A. N. (1), po orzeczonym rozwodzie, nadal mieszkała wraz z dzieckiem w lokalu nr (...) przy ul. (...) w W., w którym również zamieszkiwał R. P.. Rzeczywiście, na noc oskarżycielka prywatna zamykała się z dzieckiem w jednym z pokoi (pozbawionym wentylacji) na klucz. Zachowanie matki nie było podyktowane chęcią zaszkodzenia synowi czy też wywołania u niego rozstroju zdrowia lub choroby a obawą o jego bezpieczeństwo i w żaden sposób nie można jej postępowania oceniać jako przejaw znęcania się nad dzieckiem.

K. P. nie cierpi na żadną chorobę przewlekłą, dziecko uczęszcza do szkoły sportowej gdzie aktywnie uczestniczy w zajęciach a jego stan zdrowia należy oceniać jako prawidłowy.

powyższy stan faktyczny, sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień oskarżonego R. P. (k. 65-67), zeznań oskarżycielki prywatnej A. N. (1) (k. 67-69,), częściowo zeznań świadka H. Ł. (k. 91-95), wydrukach korespondencji mailowej (k. 4-7, 61-62)

Oskarżony R. P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. W swoich wyjaśnieniach oskarżony potwierdził fakt wysłania dwóch wiadomości argumentując, że opisane w nich stwierdzenia są prawdziwe. Pokój w którym spał syn, zdaniem oskarżonego, nie ma wystarczającego systemu wentylacji i dopływu świeżego powietrza. W jego ocenie, warunki w jakich przebywa K. P. stanowią zagrożenie dla jego zdrowia i prawidłowego rozwoju. Oskarżony ustosunkowując się do wysłanych A. N. (1) wiadomości przyznał, że był wówczas wzburzony sytuacją i dlatego skierował takie wypowiedzi o zabarwieniu emocjonalnym. Zdaniem oskarżonego, A. N. (1) poprzez zamykanie syna w pokoju, chciała sprawić przykrość oskarżonemu oraz uzewnętrznić zachowanie rzekomego znęcania się nad dzieckiem. Oskarżony mieszkał razem z oskarżycielką w tym samym mieszkaniu, zatem swoją ocenę oparł na bezpośredniej relacji. Na poparcie swoich twierdzeń oskarżony wskazał także na ustne konsultacje z lekarzem oraz specjalistami w zakresie wentylacji pomieszczeń, z których wynika, że takie warunki stanowią zagrożenie dla zdrowia dziecka przebywającego w takowym pomieszczeniu. Jednocześnie oskarżony przyznał, że jego syn nie cierpi na żadną przewlekłą chorobę.

W ocenie sądu rejonowego wyjaśnienia oskarżonego zasługują na uwzględnienie w części. Na wiarę zasługuje potwierdzenie autorstwa będących przedmiotem postępowania wiadomości e-mail. Na wiarę zasługuje twierdzenie, że opisane zdarzenie to jest zamykanie się na noc w pokoju A. N. (1) wraz z synem miało miejsce. Powyższe stwierdzenia są zbieżne z zeznaniami pokrzywdzonej oraz treścią korespondencji e-mail. Na wiarę zasługuje również twierdzenie, że wysyłając te wiadomości, oskarżony miał przekonanie, ze w ten sposób działała na korzyść dziecka oraz zwraca się do pełnomocnika (adwokata) byłej żony. Powyższe wynika z treści i sformułowań zawartych w wiadomościach e-mail. Natomiast nie zasługują na wiarę i uznanie stwierdzenia dotyczące skutków zamykania w pokoju dziecka jak i motywacji byłej żony jaka towarzyszyła tym czynnościom. Na wstępie należy stwierdzić, że z zeznań matki K. P. wynika, że syn stron jest dzieckiem zdrowym, prowadzącym aktywny tryb życia. Sam oskarżony potwierdza, że syn nie cierpi na żadną chorobę przewlekłą. Zdaniem sądu brak jest również jakichkolwiek podstaw do stwierdzenia, że opisane w mailach zachowania A. N. (1) były podyktowane chęcią zaszkodzenia dziecku czy też stanowiły przejaw znęcania się nad jego osobą. Zdaniem sądu, twierdzenia pokrzywdzonej, że w tym zakresie kierowała się zupełnie inną motywacją – chęcią zapewnia bezpieczeństwa dziecku - są w pełni wiarygodne i zasługują na uwzględnienie. Natomiast na wiarę zasługują także twierdzenia oskarżonego, że chciał zwrócić uwagę pełnomocnika oskarżycielki na los dziecka i wysyłając te wiadomości kierował się dobrem syna, co jednoznacznie potwierdza treść korespondencji mailowej, w której oskarżony zwraca się do H. Ł. jako adwokata (pełnomocnika) byłej żony a ten w tym tonie kontynuuje z nim w tym charakterze wymianę wiadomości.

Oskarżycielka prywatna A. N. (1) w swoich zeznaniach zaprzeczyła twierdzeniom oskarżonego podając, że stan zdrowia syna jest dobry a jego poprawny rozwój fizyczny nie jest zagrożony. A. N. (1) wyjaśniała, że K. P. nigdy sam nie był zamknięty na klucz a powodem dla którego zamykała się wraz z dzieckiem na noc w pokoju była obawa o bezpieczeństwo własne i dziecka przed ewentualnym wtargnięciem do pokoju ojca dziecka, wyeliminowania zagrożenia jakie stwarzać miał oskarżony swoim zachowaniem w stosunku do obojga. W ocenie sądu zeznania pokrzywdzonej zasługują na uwzględnienie, w szczególności, zdaniem sądu, brak jest podstaw do kwestionowania twierdzeń świadka co do przyczyn dla których zamykała się wraz synem na noc jak i stanu zdrowia dziecka.

Świadek H. Ł. w swoich zeznaniach potwierdził istniejący konflikt w relacjach pomiędzy stronami w zakresie opieki nad dzieckiem i kwestiach majątkowych. Świadek stwierdził, iż jego pełnomocnictwo do reprezentowania oskarżycielki prywatnej wygasło z chwilą orzeczenia rozwodu w marcu 2012 r., a zatem w styczniu 2013 r. nie był pełnomocnikiem procesowym A. N. (1). Mimo to nadal, w imieniu pokrzywdzonej, prowadził z oskarżonym negocjacje dotyczące podziału majątku byłych małżonków. H. Ł. zeznał, iż otrzymywał od oskarżonego wiadomości bezpośrednio do niego adresowane oraz w kopi do wiadomości, które kierowane były do A. N. (1). Świadek stwierdził, że jedna z nich dotyczyła e-maila w treści którego oskarżony przypisywał A. N. (1) winę w doprowadzeniu do choroby syna. Jak relacjonował, treść wiadomości wywoła u niego wzburzenie i poruszenie.

W ocenie sądu zeznania świadka zasługują na wiarę w części. Za wiarygodne sąd uznał fakt pozostawania pokrzywdzonej i oskarżonego w konflikcie, powyższe potwierdzają pozostałe dowody. Za wiarygodne sąd uznał także stwierdzenia dotyczące odebrania i przeczytania korespondencji w dniu 14 i 15 stycznia 2013r. Powyższe potwierdzają wyjaśnienia oskarżonego oraz treść e-maili. Natomiast sąd odrzucił wiarygodność twierdzeń świadka w których utrzymywał on, że na datę czynów nie był pełnomocnikiem oskarżycielki prywatnej, w tym zakresie świadek nie był w stanie, w sposób jasny i przekonywujący wytłumaczyć, dlaczego, jeśli nie był pełnomocnikiem A. N. (1), prowadził z jej byłym mężem korespondencję dotyczącą ustalenia sposobu podziału majątku byłych małżonków. Oczywiście, świadek, być może, nie był pełnomocnikiem do spraw rodzinnych związanych z dzieckiem stron, niemniej niewątpliwie zajmował się sprawami majątkowymi jednej z nich (w jej imieniu) wobec drugiej co wprost stanowi zadanie pełnomocnika (przedstawiciela). Kolejną kwestią, budzącą wątpliwość sądu, są twierdzenia świadka, że treść korespondencji oskarżonego wywołała u niego wzburzenie i poruszenie. W ocenie sądu, treść przedmiotowych e-maili nie powinna wywołać takiego stanu nawet u „świeżego” aplikanta adwokackiego a co dopiero u mecenasa z kilkuletnim stażem. Oczywistym jest, że z racji wykonywanego zawodu świadek wie, że osoby skonfliktowane, w tym byli małżonkowie, uprzedni partnerzy itp. po zakończeniu relacji notorycznie kierują wobec siebie różnorakie oskarżenia i zarzuty (notabene których wiarygodność jest przez osoby patrzące na sprawę z dystansu oceniana w sposób krytyczny) celem skompromitowania strony przeciwnej, zyskania przewagi nad nią czy też po prostu upokorzenia. Najczęściej formułowane zarzuty są znacznie bardziej dotkliwe niż te formułowane w wiadomościach przesyłanych przez R. P.. Tak więc „oburzenie” świadka zaistniałą sytuacją, w ocenie sądu, jawi się jako reakcja o tyle znacznie przesadzona co i nieszczera a mająca na celu wyolbrzymienie niniejszej sprawy.

Z zeznań świadka D. D. wynikają informacje zbieżne z pozostałymi dowodami a mianowicie występowanie konfliktu między stronami co do sposobu wychowania i kontaktów z dzieckiem, fakt zamykania się na noc matki z dzieckiem w pokoju oraz okoliczność nowa, iż K. P. jest dzieckiem bardziej chorowitym niż córka świadka ( a przynajmniej świadkowi się to wydaje). Zdaniem sądu zeznania świadka zasługują na wiarę (są one zbieżne z twierdzeniami pozostałych osób przesłuchanych w sprawie, potwierdzających istnienie konfliktu między stronami oraz zamykania się oskarżycielki prywatnej na noc z synem w pokoju).

Sąd dał wiarę przedłożonym przez strony wydrukom korespondencji mailowej, z relacji przesłuchiwanych osób wynika, że wydruki przedstawiają autentyczne wiadomości wysyłane między ww. osobami

powyższy stan faktyczny, sąd ustalił na podstawie: częściowo wyjaśnień oskarżonego R. P. (k. 65-67), zeznań A. N. (1) (k. 67-69,), częściowo zeznań świadka H. Ł. (k. 91-95), wydruków e-maili (k. 4-7, kserokopii dokumentów prywatnych (k. 4-7,48-49, 61-62, 79-81)

Sąd rejonowy zważył co następuje.

R. P. został oskarżony o to, że w dniu 14 stycznia 2013 r. wysłał wiadomość e-mail do A. N. (1) oraz H. Ł., w treści której stwierdził, że A. N. (1), działając z premedytacją, spowodowała przewlekłą chorobę K. P., a tym samym pomówił A. N. (1) o takie postępowanie, które mogłoby poniżyć ją w opinii publicznej, tj. o czyn z art. 212 § 1 k.k.

Ponadto, został oskarżony o to, że w dniu 15 stycznia 2013 r. wysłał wiadomość e-mail do H. Ł., w której stwierdził, że A. N. (1) znęca się nad K. P., tym samym pomówił A. N. (1) o takie postępowanie, które mogłoby poniżyć ją w opinii publicznej, tj. o czyn z 212 § 1 k.k.

Zgromadzony materiał dowodowy – przede wszystkim kopie wiadomości e-mail oraz zeznania świadków i wyjaśnienia oskarżonego - w sposób jednoznaczny wskazują, że w dniu 14 stycznia 2013 r. oraz 15 stycznia 2013 r. R. P. skierował do adwokata H. Ł. wiadomości w których pisał o A. N. (1) (będącej klientką adwokata) następujące zarzuty „trzymasz K. w nocy zamkniętego w pokoju na klucz. W pokoju gdzie nie ma wentylacji i gdzie w nocy jest bardzo gorąco i sucho. Skutkiem tego jest przewlekła choroba K.. Działasz z premedytacją na jego szkodę.” oraz „Ponadto mam świadków, którzy byli tu w nocy i drzwi zamknięte widzieli i słyszeli za drzwiami jak mój syn kaszle. Mam dość znęcania się Pani A. N. nad moim synem”.

Przepis art. 212 § 1 k.k. przewiduje odpowiedzialność osoby, która pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.

Czyn sprawcy stypizowany w art. 212 § 1 k.k. polega na tym, że sprawca swoją wypowiedzią zniesławia kogoś, powoduje uszczerbek jego czci, narusza jego dobre imię. Przedmiotem ochrony tego przepisu jest cześć człowieka, rozumiana jako jego honor, dobre imię oraz godność osobista. Czyn ten popełnia ten, kto pomawia wymienioną w tym przepisie osobę lub podmiot zbiorowy. Pomówić to zarzucić coś komuś, posądzić, oskarżyć o coś, niesłusznie przypisać coś komuś. Pomówienie w rozumieniu art. 212 k.k. musi mieć charakter wypowiedzi o faktach, a nie czystej oceny, ponieważ oceny nie mogą być sprawdzane przez dowody prawdy, przewidziane w art. 213 k.k.

Stylizacja art. 212 § 1 k.k prowadzi do wniosku, że o zaistnieniu podstaw do odpowiedzialności karnej na podstawie tego przepisu można mówić tylko wtedy, gdy sprawca zakomunikował przynajmniej jednej osobie, bądź w obecności przynajmniej jednej osoby wiadomości o postępowaniu lub właściwościach innej osoby, mogących poniżyć ją w opinii publicznej bądź też narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Pomówienie jest przestępstwem formalnym z narażenia, dla dokonania którego nie jest wymagany skutek w postaci rzeczywistego poniżenia lub utraty zaufania przez pokrzywdzonego (postanowienie SN z dnia 14.10.2010r., sygn. II KK 105/10).

Pomówienie jest przestępstwem, które można popełnić tylko umyślnie. Sprawca musi mieć świadomość tego, że jego wypowiedź zawiera nieprawdziwe zarzuty w stosunku do innej osoby czy instytucji i że w ten sposób naraża na szwank ich dobre imię. Może ono być popełnione zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i w zamiarze ewentualnym.

Należy zauważyć, iż Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 30.10. 2006 r., sygn. P 10/06 stwierdził, że art. 212 § 1 i 2 k.k. są zgodne z art. 14 i 54 ust. 1 w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, a istnienie odpowiedzialności karnej za zniesławienie nie pozostaje w kolizji z konstytucyjną wolnością słowa. Trybunał Konstytucyjny uznał m.in., że wolności słowa (art. 54 ust. 1 Konstytucji) nie przysługuje domniemanie pierwszeństwa ochrony przed innymi wolnościami i prawami, w tym przed prawem do ochrony czci i dobrego imienia oraz życia prywatnego i rodzinnego (art. 47 Konstytucji). Podobne stanowisko reprezentuje również Europejski Trybunał Praw Człowieka. W wyroku z 7.12.1976 r. wyraził on pogląd, że swoboda wypowiedzi stanowi jeden z zasadniczych filarów społeczeństwa demokratycznego, jeden z podstawowych warunków jego postępu i rozwoju każdej osoby. Swoboda wypowiedzi nie ma się przy tym - zdaniem (...) ograniczać do informacji i poglądów, które są odbierane przychylnie, uważane za nieobraźliwe lub neutralne, lecz odnosi się także do tych, które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój w państwie lub części społeczeństwa. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji, otwartości na inne poglądy, bez których nie istnieje demokratyczne społeczeństwo (H. przeciwko Wielkiej Brytanii, sygn. 5493/72). Niezależnie jednak od tego należy zwrócić uwagę, że również art. 10 ust. 2 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, której Polska jest stroną, stanowi wprost, iż ochronę dobrego imienia (jak również innych praw człowieka) traktować należy jako podstawę do ograniczeń wolności wypowiedzi, która nie ma charakteru bezwzględnego.

Niewątpliwie wiadomości e-mail R. P. z dnia 14 stycznia 2013 r. i 15 stycznia 2013 roku kierowane do H. Ł. miały charakter pomawiający o takie zachowanie, które może narazić A. N. (1) na utratę zaufania publicznego jako matki oraz uczestniczki postępowania w zakresie podziału majątku. Pokrzywdzonej zarzucono w treści wiadomości, iż działała z premedytacją na szkodę syna K. P. doprowadzając do wywołania u niego przewlekłej choroby. Zarzucanie komukolwiek niedostatecznej opieki nad dzieckiem, a w szczególności działanie na jego szkodę skutkuje, że traci ona zaufanie osób, iż ma niezbędne warunki i jest w stanie, w sposób prawidłowy i rzetelny, wykonywać swoje obowiązki związane z wychowaniem dziecka. Podobnie należy ocenić stawianie komukolwiek zarzutu znęcania się nad dzieckiem. Zgodnie ze Słownikiem języka polskiego pod red. Prof. M. S. wyd. PWN 1981r. sformułowanie „działanie z premedytacją” oznacza celowe, z góry zaplanowane działanie mające na celu zaszkodzenie (w tym przypadku dziecku i które to działanie miało wywołać u niego chorobę przewlekłą) natomiast „znęcanie się” to zadawanie komuś cierpień (fizycznych albo moralnych), pastwienie się nad kimś (słabszym, bezbronnym). Należy zauważyć, że stwierdzenia oskarżonego są tym bardziej bolesne dla pokrzywdzonej, że jest ona matką K. P..

Autorstwo ww. wiadomości e-mail nie budzi wątpliwości i wynika zarówno z zeznań pokrzywdzonej, H. Ł. jak i wyjaśnień oskarżonego.

Adresatem wiadomości e-mail z dnia 14 stycznia i 15 stycznia 2013 r. był adwokat H. Ł., który, zdaniem oskarżonego, dalej działał jako pełnomocnik A. N. (1) podobnie jak przy sprawie rozwodowej. Pomimo tego, że odbiorcą wiadomości e-mail był adwokat zobowiązany do zachowania tajemnicy adwokackiej na podstawie ustawy Prawo o adwokaturze, to dla bytu przestępstwa pomówienia i tak nie ma znaczenia, czy odbiorca informacji zawierających treści pomawiające przekaże je następnie innym osobom. Z realizacją znamion czynu zabronionego określonego w art. 212 k.k. będziemy mieli do czynienia także w sytuacji, w której odbiorcy zobowiązani są, z uwagi na tajemnicę służbową, do zachowania przekazywanej im pomawiającej informacji dla siebie (por. wyrok SN z 20.03.1935 r., I K 51/35, Zb. O. 1935, poz. 460).

Zgodnie z treścią art. 213 § 1 kk nie popełnia przestępstwa ten kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut.

Ciężar dowodu prawdy (czyli wykazania okoliczności z art. 213 § 1 kk) ciąży na oskarżycielu. Winien on przedstawić dowody potwierdzające, że zarzut przez niego sformułowany jest prawdziwy. Ponadto, w zakresie, w jakim ciężar dowodu co do prawdziwości zarzutu pomówienia obciąża oskarżonego, nie znajduje zastosowania wobec niego zasada in dubio pro reo. W sytuacji zatem gdy oskarżony o pomówienie nie przedstawił dowodu prawdy, a istnieją niedające się rozstrzygnąć wątpliwości co do prawdziwości sformułowanego przez niego zarzutu, nie można ich rozstrzygać na jego korzyść, za stanowiskiem doktryny, w takiej sytuacji należy uznać, że zarzut był nieprawdziwy. W końcu ryzyko musi tu przecież ponosić stawiający zarzuty, w przeciwnym bowiem razie ochrona czci doznałaby zbyt znacznego ograniczenia. Odnośnie do znamienia "nieprawdziwości zarzutu" występuje domniemanie dobrego imienia pokrzywdzonego, tj. domniemanie, że zarzut jest nieprawdziwy. To domniemanie oskarżony o pomówienie może obalić przez dowód prawdy (por. Janusz Raglewski w Komentarzu do Kodeksu karnego. Część szczególna pod red. A. Zolla wyd. Zakamycze 2006r. teza 6 i 7 komentarza do art. 213 kk za programem LEX oraz powołana tam literatura, podobnie Lech Gardocki w Prawo karne str. 259 wyd. CH Beck 2000). Podobne stanowisko zajął Sąd Okręgowy w Warszawie w wyrokach z dnia 22.04.2013r. sygn.. X Ka 1427/12 i z dnia 29.11.2013r. sygn.. X Ka 1404/12.

Zdaniem sądu oskarżony R. P. zdołał jedynie wykazać, że prawdą jest, że A. N. (1) w styczniu 2013r., gdy nocowała w mieszkaniu nr (...) w budynku przy ulicy (...) w W., na noc zamykała się w pokoju z synem, K. P.. Natomiast oskarżony w żaden sposób nie zdołał udowodnić aby powyższe:

1)  skutkowało u dziecka przewlekłą chorobą;

2)  było działaniem podjętym z premedytacją w celu zaszkodzenia dziecku;

3)  stanowiło przejaw znęcania sie nad dzieckiem.

Wręcz przeciwnie, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że dziecko nie cierpi na chorobę przewlekłą, jest zdrowe, uczęszcza do szkoły sportowej i aktywnie uczestniczy w zajęciach sportowych. Nadto zachowanie matki nie było podyktowane ani chęcią zaszkodzenia dziecku ani przejawem znęcania się nad nim a stanowiło wyraz ochrony przed możliwością agresji ze strony oskarżonego.

Z uwagi na powyższe, w ocenie sądu, zachowanie oskarżonego R. P. wyczerpywało znamiona dwóch występków z art. 212 § 1 kk natomiast, aby ocenić, czy stanowiło ono przestępstwo, należy uznać, że jego społeczna szkodliwość była wyższa niż znikoma.

Zgodnie z treścią art. 1 § 2 k.k. nie stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego społeczna szkodliwość jest znikoma. Typ ustawowy będący wzorcem czynu zabronionego, nie może bowiem uwzględniać wszystkich okoliczności indywidualizujących dany czyn. Cechy indywidualizujące czyn mogą powodować, że jego ujemna zawartość będzie z punktu widzenia społecznej szkodliwości czynu nietypowa. W takiej sytuacji, pomimo realizacji znamion czynu zabronionego, nie ma podstaw do traktowania takiego czynu jako przestępstwa.

Okoliczności decydujące o karygodności lub braku karygodności danego czynu wymienione są w treści art. 115 § 2 k.k. Przepis ten stanowi: „przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości czynu sąd bierze pod uwagę rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej i grożącej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu, wagę naruszonych przez sprawcę obowiązków, jak również postać zamiaru, motywację sprawcy, rodzaj naruszonych reguł ostrożności i stopień ich naruszenia”. Zestawienie powyższych okoliczności, zdaniem sądu, nie może pozostać bez znaczenia przy ustalaniu nie tylko okoliczności popełnienia czynu, lecz również rozmiaru wyrządzonej szkody, postaci zamiaru i motywacji oskarżonych. W ocenie sądu, fakty te mają podstawowe znacznie w świetle powołanych okoliczności przy ustalaniu stopnia karygodności czynu.

Zdaniem sądu, w przedmiotowej sprawie przyjąć należy zaistnienie braku przestępności czynów zarzucanych oskarżonemu R. P. wobec znikomego stopnia społecznej szkodliwości czynów przy jednoczesnym zaznaczeniu, że oskarżony swoim zachowaniem zrealizował wszystkie znamiona czynów z art. 212 § 1 k.k., o czym była mowa wyżej. Przechodząc do oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu, należy mieć na uwadze okoliczności, o których mowa w art. 115 § 2 k.k. Ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu stanowi następczy etap zabiegu subsumpcji normy prawnej pod określony przepis karny, zawarty w części szczególnej ustawy karnej.

Na tle przedmiotowej sprawy zabieg ten polega na powyżej poczynionym ustaleniu, że oskarżony popełnił czyny zabronione, a więc czyny o znamionach określonych w art. 212 § 1 k.k., a następnie rozważeniu tego, czy ich materialny potencjał zawiera takie natężenie karygodności, że wymagają one potraktowania jak przestępstwa a tym samym zastosowania sankcji karnej czy tez należy ocenić czyny te, biorąc pod uwagę kryteria z art. 115 § 2 k.k., w aspekcie znikomości.

Zdaniem sądu, kierując się obiektywizmem i racjonalnością przy ocenie przesłanek społecznej szkodliwości czynu w odniesieniu do realiów niniejszej sprawy, uznać należy znikomą społeczną szkodliwość czynów popełnionych przez oskarżonego. Po pierwsze należy stwierdzić znacznie ograniczony krąg adresatów wiadomości wysyłanych przez oskarżonego – ich odbiorcą była jedna osoba, która dodatkowo, z racji pełnionego zawodu, była zobowiązana do zachowania powziętych treści w tajemnicy. Ponadto należy zauważyć, że pomawiające sformułowania zostały wypowiedziane w sytuacji konfliktu rodzinnego i w dość szczególnych okolicznościach – konfliktu na tle majątkowym oraz opieki nad dzieckiem. Użyte zwroty nie były wulgarne a co więcej, miały na celu zwrócenie uwagi i podkreślenie pewnych zjawisk związanych ze sposobem opieki nad dzieckiem, który według ocen oskarżonego mógłby zaszkodzić zdrowiu jego syna. Nosiły w sobie element nie tyle celowego obrażenia byłej żony i naruszenia jej dóbr osobistych a raczej ich główną motywacją była troska o dobro dziecka. Należy zauważyć, że wywoływanie i kierowanie przez byłych partnerów na tle istniejących konfliktów rodzinno-majątkowych różnego rodzaju pretensji i zarzutów jest działaniem dość typowym i powszechnym, przy czym agresja i ciężar tych zarzutów najczęściej w bardzo znacznym stopniu przekracza sytuację z jaką mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Gdyby za każdym razem, w tego typu sprawach strony oskarżały się o zniesławienie a sąd niejako automatycznie skazywałby, dość szybko doszłoby do sytuacji, że większości rozwodów towarzyszyłyby również wyroki karne skazujące za czyny z art. 212 kk jedną albo obie strony konfliktu. Norma art. 17 § 1 pkt. 3 kpk ma za zadanie oddzielenie czynów które w sposób realny i niezwykle groźny godzą w dobra chronione prawem karnym (tutaj cześć i dobre imię drugiej osoby) od czynów które w rzeczywistości jedynie w powierzchowny lub iluzoryczny sposób zagrażają tym dobrom. W ocenie sądu, właśnie takimi czynami było wysłanie przez oskarżonego wiadomości w dniu 14 i 15 stycznia 2013r. do adwokata H. Ł., przesądza o tym przede wszystkim wąski krąg adresatów tych informacji jak i zobowiązanie ich do nieprzekazywania informacji dalej. Zdaniem sądu, z punktu widzenia obiektywnego, społeczna szkodliwość zachowania oskarżonego jest zbyt mała, aby można było uznać je za przestępstwa i wymierzyć mu za nie kary.

Biorąc pod uwagę powyższe sąd uznał, iż czyny oskarżonego R. P. cechuje znikomy stopień społecznej szkodliwości i dlatego umorzył postępowanie zgodnie z treścią art. 17 § 1 pkt. 3 kpk.

Kosztami postępowania, zgodnie z treścią art. 627 kpk i art. 628 kpk i w zw. z art. 629 kpk, sąd obciążył oskarżonego jednocześnie zasądził od R. P. na rzecz oskarżycielki prywatnej poniesione przez nią koszty postępowania w wysokości 919 złotych i 92 groszy na które składają się opłata zryczałtowanych kosztów postępowania wysokości 300 złotych oraz koszty ustanowienia pełnomocnika z wyboru w wysokości 619 złotych i 92 grosze (360 złotych za pierwszy termin rozprawy oraz dwa razy po 72 złotych za kolejne dwa terminy, całość powiększona o 23% stawkę podatku od towarów i usług (...)).

Mając na uwadze powyższe sąd orzekł jak w wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Tchórz
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie
Data wytworzenia informacji: