Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

VIII K 920/10 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie z 2016-06-15

Sygn. akt VIII K 920/10

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 czerwca 2016r.

Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w VIII Wydziale Karnym

w składzie :

Przewodniczący: SSO (del.) Paweł du Château

Protokolant: Katarzyna Skwarczyńska, W. Z., C. M.

przy udziale Prokuratora: Jolanta Kusa, T. U., M. K. (1), U. T., A. K., E. S..

po rozpoznaniu na rozprawie w dniach: 22 stycznia 2013 r., 22 marca 2013 r., 23 sierpnia 2013r., 23 października 2013r., 11 stycznia 2016r., 13 czerwca 2016r.

sprawy:

Ł. P. , s. L. E. z d. K., ur. (...) w S.

M. G. (1) , s. M. K. (2) z d. G., ur. (...) w W.

P. B. , c. Z. A. z d. K., ur. (...) w W.

Ł. S. , s. M. A. z d. R., ur. (...) w W.

oskarżonych o to, że :

W dniu 06 marca 2010r. przy ul. (...) w W., działając wspólnie i w porozumieniu ze sobą oraz innymi dotąd nieustalonym osobami, dokonali pobicia K. K. (3) i D. C. poprzez popychanie, uderzenie rękami oraz kopanie po całym ciele, przez co narazili ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 kk lub 157 § 1 kk;

tj. o czyn z art. 158 § 1 kk

orzeka:

Oskarżonych Ł. P., M. G. (1), P. B. i Ł. S. uznaje za winnych dokonania zarzuconego im czynu wyczerpującego dyspozycję art. 158§1 kk i za to skazuje:

I.  Ł. P., na podst. art. 158§1 kk na karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  M. G. (1), na podst. art. 158§1 kk na karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

III.  P. B., na podst. art. 158§1 kk na karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

IV.  Ł. S., na podst. art. 158§1 kk na karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

V.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonych wobec oskarżonych P. B. oraz Ł. S. kar pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres 3 (trzech) lat tytułem próby;

VI.  na podstawie art. 71 § 1 k.k. orzeka względem oskarżonych: P. B. oraz Ł. S. kary grzywny każdorazowo w wymiarze po 100 (sto) stawek dziennych określając wysokość każdej stawki na kwotę 10 (dziesięć) złotych;

VII.  na podst. art. 63§1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego Ł. P. kary pozbawienia wolności zalicza okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 06 marca 2010r. do dnia 22 czerwca 2010r. oraz od dnia 08 czerwca 2011roku do dnia 08 lipca 2011r.

VIII.  na podst. art. 63§1 kk na poczet orzeczonej wobec oskarżonego M. G. (1) kary pozbawienia wolności zalicza okres jego zatrzymania od dnia 07 lipca 2010r. do dnia 09 lipca 2010r.

IX.  Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej (...). D. A. kwotę 2604 zł. powiększoną o stawkę podatku VAT, z tytułu wykonanej obrony oskarżonego Ł. P. z urzędu;

X.  Zwalnia oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych, z których wyłożone w postępowaniu wydatki przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt VIII K 920/10

UZASADNIENIE

W dniu 06 marca 2010 r. w mieszkaniu przy ul. (...) w W. spotkali się A. P., Ł. P., U. Z. i N. G.. Po godzinie 17.30 udali się na ul. (...), gdzie spotkali się z Ł. S. i jego dziewczyną - P. B.. W międzyczasie dołączyła do nich także siostra cioteczna U. K. W.. W tym składzie ww. spożyli 0,7 litra wódki, po czym ok. godziny 19.00 udali się do sklepu spożywczego przy ul. (...) (róg (...)) znajdującego się w pobliżu przystanku autobusowego. Tam spotkali E. P., M. G. (2) i towarzyszących im mężczyzn. Ł. S. i Ł. P. weszli do sklepu, ale z uwagi na brak pieniędzy nie poczynili planowanych zakupów. Czekająca na nich U. Z. zapytała Ł. P. czy kupili alkohol i na tej kanwie wywiązała się między nimi kłótnia.

Kłótnię tę obserwowali stojący na przystanku autobusowym K. K. (3) i D. C.. Mężczyźni ci (i nieobecny na przystanku P. W.) byli kolegami z pracy. W dniu zdarzenia około godziny 17.00 ww. skończyli pracę (sprzątanie sklepu (...) położonego przy ul. (...) w W.) i udali się do mieszkania przy ul. (...) (róg z ul. (...)) na tzw. pępkowe tj. świętowanie narodzin syna P. W.. Z tej okazji spożywali tam wspólnie wódkę w ilości ok. dwóch litrów. Po jej wypiciu udali się w kierunku przystanku autobusowego, gdzie oczekiwali na autobus linii 131. Zauważyli wówczas, że stojący nieopodal mężczyzna (Ł. P.) zaczął bić tj. uderzać rękoma w twarz kobietę (U. Z.), która z nim stała. Był on agresywny i jednocześnie krzyczał w kierunku ww. kobiety. Gdy ta się przewróciła K. K. (3) i D. C. postanowili zainterweniować, żeby jej pomóc. Wówczas K. K. (3) zwrócił się do towarzyszącego jej mężczyzny, aby zaniechał swoich poczynań, na co ten odparł, aby się nie wtrącali. Następnie K. K. (3) i D. C. pomogli wstać U. Z. z ziemi. W tej samej chwili od strony sklepu spożywczego, znajdującego się obok przystanku autobusowego, nadeszli Ł. S., P. B., K. W. (1), E. P. i N. G.. Zaczęli oni załagadzać sytuację, do której doszło pomiędzy Ł. P. a U. Z.. Po chwili rozmowy, spostrzegłszy, iż K. K. (3) i D. C. posiadali każdy po butelce wódki, zaproponowali im, aby wspólnie spożyć ten alkohol w jednej z pobliskich klatek schodowych. Przenieśli się tam wszyscy zarówno ww., grupka, która wyszła ze sklepu, jak i kłócąca się uprzednio para. Po wejściu do klatki schodowej, na której znajdował się M. G. (1) ze swoimi kolegami, rozpoczęli rozmowę i spożywanie alkoholu. W pewnym momencie Ł. P. ponownie zaczął bić U. Z., wobec czego D. C. odepchnął go od niej. Atmosfera na klatce schodowej zaczęła się zagęszczać, czuć było napięcie i zbliżającą się awanturę.

W pewnym momencie D. C. udał się na półpiętro z M. G. (1). Tam chwilę rozmawiali, aż w pewnym momencie zgasło światło. Wtedy słyszalny był jęk D. C., który został kilkukrotnie uderzony przez M. G. (3) w głowę. Ciosy zadawane były nieokreślonym twardym narzędziem, prawdopodobnie butelką. Wskutek powyższego D. C. upadł i w tej pozycji był kopany w okolice czoła i głowy. Po pewnym czasie światło na półpiętrze ponownie zostało włączone, a D. C. spostrzegł stojącego nad nim M. G. (1). Wtedy wstał i uderzył M. G. (1) w głowę.

Z czasem doszło kłótni na linii K. K. (3) i D. C. a reszta zgromadzonych. W pewnym momencie M. G. (1) i towarzyszące mu osoby opuściły budynek, a na klatce schodowej pozostali wyłącznie P. B., Ł. S., D. C. i K. K. (3). D. C. poczynił głośne aluzje seksualne względem P. B., co spotkało się z oporem ze strony Ł. S.. Doszło do dynamicznej szarpaniny pomiędzy ww. czwórką. Bójkę przerwało pukanie do zewnętrznych drzwi klatki schodowej. K. K. (3) otworzył je myśląc, że to któryś z mieszkańców klatki. Wtedy K. K. (3) został wyciągnięty z klatki schodowej w zewnętrzną bramę budynku. Pomimo próby ucieczki zaatakowała go grupa składająca się z ok. 5 uczestników libacji, którą tworzył M. G. (1) i jego znajomi. Równocześnie doszło do bójki pomiędzy D. C., Ł. S. i Ł. P.. Mężczyźni wywrócili się i szarpali na ziemi. Z biegiem czasu, kiedy D. C. wstał z ziemi i uciekł w kierunku przystanku autobusowego, P. B., Ł. P., Ł. S. zasilili grono napastników atakujących K. K. (3). W owym momencie pokrzywdzony leżał na ziemi i usiłował zasłonić się przed gradem ciosem.

D. C., któremu udało się zbiec z miejsca zdarzenia, będąc na przystanku autobusowym zadzwonił po policję. Patrol straży miejskiej, który jako pierwszy przybył na miejsce zdarzenia zaobserwował grupę młodych osób (kobiet i mężczyzn) kopiących leżącego K. K. (3). Na miejscu zatrzymano Ł. P. i ujawniono pokrzywdzonych D. C. oraz K. K. (3), którzy nosili ślady pobicia. Stan K. K. (3) wymagał hospitalizacji.

Wskutek powyższego zdarzenia u D. C. wystąpiły zaczerwienienia i otarcia skóry owłosionej głowy w okolicy ciemieniowej o wymiarach 5x3 cm. Obrażenia te skutkowały rozstrojem zdrowia na okres poniżej siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk (opinia sądowo-lekarska k.100-101).U K. K. (3) wskutek pobicia doszło natomiast do urazu głowy, rany tłuczonej w okolicy ciemieniowej prawej, stłuczenia żeber po stronie lewej oraz rany okolicy lędźwiowej prawej o dł. ok. 3 cm. i głębokości do 2 cm. Rany wymagały zaopatrzenia chirurgicznego, jednakże rozstrój zdrowia nimi wywołany nie przekraczał siedmiu dni w rozumieniu art. 157 § 2 kk (Karta informacyjna Izby Przyjęć Szpitala (...) z dnia 6.03.2010 r. k.10-11, opinia sądowo-lekarska k.105 ).

Dokonanym po ujęciu Ł. P. badaniem na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu stwierdzono zawartość alkoholu na poziomie 1,21 mg/l (k.4). U pokrzywdzonego D. C. stwierdzono natomiast zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu na poziomie 0,86 mg/l (k. 5), zaś u K. K. (3) na poziomie 0,67 mg/l (k.8)

U Ł. P. stwierdzono osobowość dyssocjalną oraz zespół uzależnienia od alkoholu i szkodliwego używania innych substancji psychoaktywnych (amfetaminy) jednakże jego stan psychiczny w momencie zdarzenia nie znosił ani nie ograniczał zdolności rozpoznania znaczenia popełnianego czynu jak i zdolności pokierowania swoim postępowaniem (opinia sądowo-psychiatryczna z dnia 24.05.2010 r. k. 203-211, t. II).

Także stan psychiczny M. G. (1) w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu nie budził wątpliwości. Z treści opinii sądowo-psychiatrycznej sporządzonej w dniu 28.07.2010 r. wynika bowiem, iż stan psychiczny ww. oskarżonego w odniesieniu do przypisanego mu czynu nie znosił ani nie ograniczał zdolności rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Biegli stwierdzili nadto u oskarżonego uzależnienie od alkoholu, dodając, iż jeżeli oskarżony w momencie zdarzenia znajdował się w stanie upicia alkoholowego, to stan ten miał charakter upicia alkoholowego zwykłego (opinia sądowo-psychiatryczna k. 274-279 v.).

Ł. P. i M. G. (1) byli uprzednio wielokrotnie karani, w tym za przestępstwa z wykorzystaniem przemocy (k. 83, k.296). Ł. S. i P. B. nie byli natomiast wcześniej karani (k.184, k.185).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: protokołów użycia urządzenia kontrolno-pomiarowego do ilościowego oznaczenia alkoholu w powietrzu (k.4-5,8), protokołów zatrzymani osoby (k. 137,146,189), protokołu oględzin miejsca (12-14), protokołów oględzin osoby (k.16-18,35-36), protokołów okazania wizerunku(k 155-159,k.178-179,246-248,274-277),notatek urzędowych(k.1-3)zawiadomienia o przestępstwie (k.28-30),zeznań K. B.( k.21-22), A. Z. (23-24), K. K. (3) (k.), częściowo wyjaśnień oskarżonej P. B. (k.173,174, 271-274,637), częściowo wyjaśnień oskarżonego Ł. S. (k.164-167), częściowo zeznań D. C. (k. 857, 37-39v), częściowo zeznań N. G. (k.216-217v.), częściowo zeznań U. Z. (k.859,k.132-134), częściowo zeznań K. W. (1) (k. 683-684, k.286-288), częściowo zeznań A. G. (1) (k.806-807 ), częściowo zeznań M. W. (k. 684), protokołu zatrzymania k.6, protokołu oględzin miejsca k.12-15, protokołu oględzin osób k.16-18,35-36, opinii sądowo-lekarskich k.100-101,103-104,protokołu okazania wizerunku (k. 252-254), informacji o karalności (k.83,296, 184,185), dokumentacji medycznej (k.76).

Oskarżony Ł. P. przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. W postępowaniu przygotowawczym powoływał się na wywołaną alkoholem niepamięć co do przebiegu zdarzenia. Oskarżony wyjaśnił jedynie, że pamięta, iż tego wieczoru najpierw sam wypił ok. 7 piw, a następnie na klatce schodowej pił wódkę z U. Z. i poznanymi za jej pośrednictwem osobami, w tym z Ł. i jego dziewczyną P.. Oskarżony dodał, że nie pamięta pobicia, ale przyznał, że skoro został zatrzymany na miejscu pewnie brał w nim udział. Na etapie postępowania sądowego oskarżony potwierdził dotychczasowe wyjaśnienia i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień (k. 46-47, 53-55, 60-61).

Oskarżony M. G. (1) nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Oskarżony wyjaśnił, że w dniu 06 marca 2010 r. siedział z kolegami na klatce schodowej w bloku przy ul. (...) i spożywał z nimi alkohol. W pewnym momencie koledzy, z którymi pił poszli do domu, jednak oskarżony miał niedosyt alkoholu i postanowił poszukać jakiejś imprezy, do której mógłby dołączyć. Wyjaśnił, że zauważył wówczas, że w bramie przy ul. (...) jest impreza, a jacyś ludzie piją alkohol. Podszedł do nich i zaczął z nimi rozmawiać, został poczęstowany wódką przez dwóch mężczyzn. Po pewnym czasie kolejny raz się do nich skierował z prośbą o łyk wódki. Wtedy, wedle relacji oskarżonego, został uderzony, potknął się o schodek i uderzył w betonowy parapet. Wskutek powyższego oskarżony miał sobie rozciąć głowę. Oskarżony dodał, że przestraszył się wówczas,gdyż z głowy ciekła mu krew, a on nikogo tam nie znał, w związku z czym uciekł do domu. Następnie oskarżony wyjaśnił, że wraz z siostrami A. i A. G. (2) pojechał do szpitala. Zaprzeczył, aby znał dalszy rozwój wydarzeń. Na etapie postępowania sądowego oskarżony skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, dodając jedynie, iż od lutego 2013 r. podjął w jednostce penitencjarnej terapię antynarkotywą (k.260-263).

Oskarżona P. B. częściowo przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wyjaśniła, iż w dniu 06 marca 2010r. spotkała się z Ł. S., Ł. P., Ulą Z. i N. G.. Dodała, że kupili dwie butelki wódki, które wypili na podwórku przy ul. (...). Potem poszli na klatkę schodową przy ul. (...) gdzie spędzili jakiś czas. Następnie wybrali się by dokupić wódkę do sklepu przy ul. (...). Ł. P. i Ł. S. weszli do sklepu kupić alkohol, a oskarżona z koleżankami zostały pod sklepem. W międzyczasie podeszła do nich koleżanka E., którą oskarżona widziała wówczas po raz pierwszy. Oskarżona wyjaśniła, iż pod sklepem spotkała także swojego kolegę - M. G. (1), który jak się okazało zna E.. Wówczas oni zaproponowali pójście do klatki schodowej, żeby razem napić się wódki. W pewnym momencie Ł. P. kłócił się z ekspedientką, która nie chciała mu sprzedać wódki. Oskarżona relacjonowała, iż poprosiła go, żeby wyszedł ze sklepu, co też uczynił. Pod sklepem (...) zapytała go czy kupił alkohol, on powiedział, że nie i wówczas zaczęli się kłócić. Ł. szarpał Ulę, w związku z czym zainterweniowało dwóch mężczyzn, którzy na przystanku pili wódkę. Oskarżona wytłumaczyła im, że Ł. jest z nimi i że go uspokoi. Wtedy mężczyźni ci zaproponowali Ł. S., żeby się wszyscy razem napili. Poszli zatem wszyscy do bramy, tam gdzie była reszta osób. Pili alkohol na klatce schodowej. Po piętnastu minutach oskarżona -wedle jej relacji – wyszła za potrzebą. Wracając zawołała Ł. S. i poprosiła go, żeby poszli już do domu. Atmosfera bowiem robiła się nieprzyjemna. Towarzystwo (...), który zaprosił ich do bramy (oskarżona nie zna ich nazwisk, pamięta jedynie imię jednego z nich-T.) oraz tych dwóch mężczyzn z przystanku zaczęli się kłócić. Ł. S. postanowił jednak pozostać jeszcze na miejscu. Kiedy oskarżona i Ł. S. wrócili na klatkę zastali zamieszanie. Dziewczyny były przestraszone. Po wejściu w głąb klatki, oskarżona zauważyła, ze M. ma rozciętą głowę, leciała mu krew. Oskarżona miała go wówczas zapytać co się stało. P. B. wyjaśniła, iż M. powiedział, że D. (ten z przystanku) go uderzył, nie wiedział za co i dlaczego. Wszyscy namawiali M., żeby pojechał do szpitala na zszycie rany. On nie chciał jednak, powiedział, ze nic mu nie będzie. Wszyscy wyszli z M.. Na klatce została tylko oskarżona, Ł. S. i dwóch mężczyzn z przystanku. Wtedy D. miał czynić aluzje seksualne względem oskarżonej. Ł. S. wtedy mu powiedział, ze są parą i żeby zostawił oskarżoną. Po tym D. go odepchnął, tak, że Ł. S. wpadł na skrzynkę na listy. Wówczas oskarżona przestraszyła się. D. C. miał jej powiedzieć „nie mieszaj się kurwo w męskie sprawy". Następnie popchnął oskarżoną i ta uderzyła się głową w szybę drzwi wejściowych na klatkę. N. G., która to zauważyła zawołała będących na zewnątrz chłopaków. Wtedy wszyscy przybiegli, ale nie mogli otworzyć drzwi od klatki. Wedle relacji oskarżonej, K. z przystanku otworzył wówczas drzwi i wypchnął oskarżoną i Ł. S. z klatki. Następnie wyszedł z D., któremu U. zwróciła uwagę, że nie powinien się tak zachowywać. W odpowiedzi D. ją uderzył. Wtedy Ł. S. i Ł. P. zaczęli się szarpać z D.. W końcu wszyscy się wywrócili i szarpali na ziemi. Oskarżona i Ula próbowały ich rozdzielić. K. uciekł, a za nim pobiegli inni uczestnicy libacji (poza oskarżoną, Ulą, Ł. P. i Ł. S.). W końcu D. wstał i oddalił się na przystanek. Oskarżona, Ula, Ł. P. i Ł. S. poszli na podwórko i zauważyli, że cała grupa osób kopie leżącego K.. W tej grupie były osoby, które przyszły z M.. K. próbował się zasłonić. W końcu atakujące go osoby odeszły, oskarżona wówczas podeszła i parę razy go kopnęła. Po chwili ktoś krzyknął, że jedzie Policja i wszyscy się rozbiegli.

Uzupełniająco oskarżona dodała, iż nie jest pewna czy osoby, które w momencie zdarzenia znajdowały się na klatce schodowej były znajomymi M. G. (1). Oskarżona przyznała, że raz lub dwa razy kopnęła K. K. (3), jednakże nie chciała zrobić mu krzywdy a uczyniła to ze złości. M. G. (1) ostatni raz widziała wtedy, gdy wychodził on, mając rozciętą głowę, z klatki schodowej, nie szarpał się on i nie bił –w ocenie oskarżonej- z pokrzywdzonymi (k.173,174, 271-274.637).

Oskarżony Ł. S. częściowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, przyznając się jedynie do bicia się z D. C.. Oskarżony wyjaśnił, iż w dniu 06 marca 2010 r. widział tego mężczyznę i jego kolegę po raz pierwszy w życiu. Dodał, iż to oni zaczęli cały incydent, byli agresorami. Wcześniej uderzyli Ulę i jakiegoś chłopaka, ale ten chłopak nie był ze znajomymi oskarżonego (nie znał go). Oskarżony wyjaśnił, iż on, Ula, P. B., Ł. P. i N. G. weszli na klatkę schodową z tymi mężczyznami, żeby się z nimi napić wódki. Wszyscy już wtedy byli pijani bowiem wypili 4-5 butelek wódki. Na klatce schodowej były jeszcze jakieś inne osoby (z osiedla przy ul. (...)), których oskarżony nie zna. Jedna z tych osób została uderzona butelką przez któregoś z dwóch ww. mężczyzn.

Oskarżony wyjaśnił, że nie pamięta, aby on lub Ł. P. uderzał którąś z dziewcząt, ale stwierdził, że taka sytuacja mogła mieć miejsce. Dodał, że mógł tego nie zauważyć ponieważ był zajęty swoją dziewczyną – P. B.. Dodał, że nie widział, aby P. B. biła któregokolwiek z pokrzywdzonych. Wskazał, iż Ł. P. szarpał się z „tym większym pokrzywdzonym”. (k.164-167)

D. C. zeznał, iż 06 marca 2010 r. razem z kolegami K. i P., których nazwisk nie pamiętał, pojechał taksówką do mieszkania P. na rogu ul. (...) (vis a vis przychodni weterynaryjnej) na tzw. pępkowe z uwagi na to, że P. urodził się syn. Tam, od godziny ok. 17.30 pili wspólnie wódkę i rozmawiali. Ok. 20.00 pokrzywdzony wraz z K. wyszli z mieszkania P. i skierowali się na przystanek autobusowy przy ul (...) (tuż za ul. (...) w kierunku Ś.). Tam, oczekując na autobus linii 131, wykonał krótki telefon do znajomej, po którym do niego i towarzyszącego mu K. podeszły dwie młode kobiety w wieku ok 23-24 lat, które inicjowały z nimi rozmowę. Pokrzywdzony dodał, iż czuł wówczas mocno „podcięty”, ale kontaktowy, wiedział co się dzieje. Dalej świadek relacjonował, iż w trakcie rozmowy z ww. dziewczynami doszedł do nich mężczyzna w wieku ok 25 lat, który –co zdziwiło świadka- zwrócił się do niego po imieniu i dołączył się do rozmowy. W trakcie tej rozmowy ww. mężczyzna zaczął kłócić się z jedną z dziewczyn i nagle uderzył ją w twarz. D. C. dodał, iż pamięta jeszcze słowa K. „nie zostawiajmy jej tak”, ale co do następnych wydarzeń ma lukę w pamięci. Świadek pamiętał następnie, że znalazł się na I piętrze klatki schodowej przy ul. (...) z ww. mężczyzną i uderzoną przez niego kobietą, gdzie wszyscy prowadzili rozmowy. W pewnym momencie, w trakcie tych rozmów, na klatce schodowej zgasło światło, a świadek został uderzony, najprawdopodobniej jakimś twardym przedmiotem, w tył głowy, po którym upadł na kolana a następnie na twarz. Po upadku świadek poczuł kopnięcia w czoło i całą głowę, twarz zasłaniał rękoma (inne obszary ciała nie były kopane). Łącznie było ok 25 kopnięć. Świadek początkowo twierdził, iż czuł, że kopią go dwie osoby (prawdopodobnie mężczyzna i kobieta, którzy kłócili się na przystanku) lecz przy okazaniu wizerunku M. G. (1) stwierdził, iż to właśnie oskarżony z całą pewnością kopał go na półpiętrze. Po ok 40 sek., na klatce schodowej ponownie zaświeciło się światło, świadek wstał i zobaczył tego samego mężczyznę z przystanku, który stał przy nim przed tym jak świadek został skopany, którego po chwili uderzył pięścią w twarz. Mężczyzna wtedy upadł, a świadek zorientował się, że jego kurtka leży na posadzce. Świadek relacjonował następnie, iż podniósł swoją kurtkę, wyjął z niej telefon i zadzwonił policję (o. godzinie 20.42). Do momentu przyjazdu policji świadek siedział na ww. mężczyźnie, uniemożliwiając mu ucieczkę. Na klatce schodowej znajdowali się wówczas tylko świadek i ww. mężczyzna. Po aresztowaniu ww. mężczyzny przez policję świadek dostrzegł swojego kolegę K. wewnątrz karetki ratunkowej, który powiedział mu, że także był na tej klatce schodowej i został pobity.

D. C. dodał także, iż mężczyzna, który go pobił był szczupły, miał ciemne, krótkie włosy, na głowie miał kaptur białej sportowej bluzy z wzorem w szachownicę i mierzył ok. 170 cm wzrostu. Nadto, świadek opisał jedną z dziewczyn poznanych na przystanku jako chudą brunetkę ze związanymi włosami długości do pasa, ubraną w granatowe jeansy, jasną kurtkę i czarne kozaki. Zdaniem świadka rolą tych dziewczyn było zwabienie go i K. w ustronne miejsce a następnie wykorzystanie tego że byli oni po alkoholu i ich obrabowanie (k. 857, 37-39v).

Świadek A. G. (1) dysponowała wiedzą jedynie w zakresie tego co jej brat M. G. (1) robił przed i po zdarzeniu. W owym czasie świadek mieszkała z M. G. (1) i ich matką w bloku przy ul. (...) w W.. 06 marca 2010 r. świadek była wieczorem w domu i oglądała telewizję. A. G. (1) relacjonowała, iż ich matka po powrocie ze spaceru z psem, zdenerwowana powiedziała, że M. stoi z dwoma starszymi nieznajomymi mężczyznami pod sklepem monopolowym przy ul. (...). Mężczyźni ci nie wzbudzali jej zaufania z uwagę na różnicę wieku i prawdopodobnie byli pod wpływem alkoholu. Świadek zeznała nadto, iż M. G. (1), kiedy wrócił do domu był pod wpływem alkoholu. Na prośbę mamy, która prosiła o szybki powrót do domu M., miał jej odpowiedzieć, że to nie jest towarzystwo dla niej i że to są podejrzane typy, żeby szybko stąd odeszła. Matka rodzeństwa poprosiła świadka, aby przyprowadziła brata do domu. Świadek niezwłocznie (w ciągu do 10 min. od powrotu mamy) ubrała się i zeszła na dół. Przed wejściem do klatki schodowej spotkała brata, który miał rozciętą głowę i mocno krwawił (z prawej strony). Powiedział jej, że został uderzony w twarz, przez poznanego na klatce obok mężczyznę, że uderzył głową w parapet. Następnie świadek wróciła do domu z bratem, który wedle jej relacji nie wychodził już później z domu, dopiero potem udali się wspólnie do szpitala, aby zszyć ranę. W międzyczasie, kiedy świadek w łazience pomagała bratu zatamować krew, usłyszeli oni jakieś zamieszanie na podwórku przed blokiem, sygnały karetki, policji. Ich matka wyjrzała przez wychodzące na podwórko okno od kuchni i zobaczyła, że była już tam policja i karetka.

N. G. zeznała, iż w dniu zdarzenia w godzinach popołudniowych wybrała się do A. P. na ulicę (...). W mieszkaniu oprócz ww. znajdowali się Ł. P. i U. Z.. Spędzili tam wspólnie kilka godzin, a następnie U. Z. skontaktowała się z Ł. z ul. (...) i jego dziewczyną, P. B.. Wówczas wszyscy z wyłączeniem A. P. spotkali się z Ł. i P. przy ul. (...). Po drodze na spotkanie zakupili alkohol, który następnie wspólnie spożywali na podwórku. Następnie z uwagi, że zabrakło alkoholu, udali się do sklepu przy ul. (...). Przy tym sklepie (...) z ul. (...) zaczął rozmawiać z dwoma nieznanymi świadkowi mężczyznami w wieku ok. 30 lat, z których jeden był chudy, średniego wzrostu natomiast drugi grubszy i niższy. Świadek relacjonowała, iż pod sklepem stała także E. P. z jakimiś chłopakami w wieku 18-20 lat i K. W. (2) (siostra cioteczna U. Z.). Po nabyciu alkoholu świadek, U. Z., Ł. P., P. B., Ł. z ulicy (...) wraz z kolegami i dwóch nowopoznanych mężczyzn udali się na klatkę schodową budynku znajdującego się przy ww. sklepie. Tam siedzieli i spożywali alkohol, aż w pewnym momencie ten niższy, grubszy mężczyzna zaczął kłócić się z kolegą E. P.. W efekcie uderzył on tego kolegę w głowę powodując jej rozcięcie i krwotok. Wtedy, wedle relacji świadka, opuściła ona wraz z E. P., U. Z., K. W. (1) i kolegami E. klatkę schodową. Po pewnym czasie świadek usłyszała krzyki i ponownie weszła na klatkę schodową, gdzie zobaczyła, że dwóch nowopoznanych mężczyzn szarpie się z Ł. z ul. (...). Wobec powyższego świadek zawołała kolegów E. P., a ci po przybyciu zaczęli się bić z ww. mężczyznami. Świadek i E. P. przeszły na drugą stronę i obserwowały przebieg wydarzeń. Kiedy odchodziły stamtąd L. P. siedział pijany pod bramą, jednakże świadek nie wie czy uczestniczył on w bójce. W związku z informacją o nadjeżdżającej policji wszyscy się rozbiegli. Nadto, świadek zeznała, iż później E. P. najprawdopodobniej wybrała się z tym kolegą, który został uderzony w głowę do szpitala przy. ul. (...) (k.216-217v.).

A. Z. zeznała, iż w dniu zdarzenia pełniła służbę patrolową wraz z K. B. na terenie M., w trakcie której zostali wezwani przez radiooperatora na interwencję w sprawie grupy (ok. 6 osób) spożywających alkohol przy ul. (...). Na miejscu patrol zastał grupę osób szarpiących się i kopiących leżącego mężczyznę. W bezpośrednim pościgu patrol ujął jednego ze sprawców, który zachowywał się bardzo agresywnie. Po zakłuciu ww. w kajdanki świadek spostrzegła mężczyznę z krwawiącą głową –K. K. (6), który oddalał się w kierunku budynku znajdującego się przy ul. (...), gdzie zlokalizował go (i udzielił niezbędnej pomocy) inny patrol straży miejskiej. W toku penetracji terenu w poszukiwaniu pozostałych sprawców ujawniono drugiego poszkodowanego jakim okazał się być D. C.. K. K. (3) został przetransportowany karetką do szpitala przy ul. (...) natomiast D. C. udał się wraz z przybyłym na miejsce zdarzenia patrolem policji na komendę. Ujęty mężczyzna został osadzony w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych przy ul. (...) (k. 23-24, 857).

K. B. w pełni potwierdził zeznania złożone przez A. Z., z którą pełnił w dniu zdarzenia służbę (k.21-22).

U. Z. zeznała, iż w dniu 06 marca 2010 r. około godziny 12.00 zadzwoniła do niej koleżanka A. P., mówiąc, że jest u niej Ł. P. i prosząc ją, aby świadek do nich dołączyła. Świadek poszła zatem do mieszkania ww. i tam, wraz z N. G., która w międzyczasie do nich dołączyła, siedzieli we czwórkę do godziny 17.30. Następnie inny kolega Ł. (zamieszkały przy ul. (...)) wysłał jej smsa z prośbą o spotkanie. Wobec powyższego U. Z., A. P., Ł. P. oraz N. G. udali się na ul. (...), gdzie spotkali się z Ł. i jego dziewczyną P. B.. W międzyczasie dołączyła do nich także siostra cioteczna świadka – K. W. (1). W tym składzie ww. spożyli 0,7 litra wódki, po czym ok. godziny 19.00 udali się do sklepu spożywczego przy ul. (...)/C.. Na miejscu świadek i Ł. P. weszli do sklepu, ale z uwagi na brak pieniędzy nie poczynili planowanych zakupów. Świadek relacjonowała następnie, że po tym jak wyszli oni ze sklepu, przy ich pozostałych znajomych stało dwóch nieznanych jej mężczyzn: pierwszy w wieku ok 30 lat, wzrost 180 cm, szczupłej-średniej budowy ciała; drugi: w wieku ok 30 lat, ubrany w czerwoną kurtkę i spodnie jeansowe, 170 cm wzrostu ubrany w czarną kurtkę i spodnie jeansowe. Kiedy podeszła z Ł. P. do ww. to wszyscy prowadzili rozmowę. Potem świadek wedle swoich przypuszczeń (z uwagi na stan upojenia alkoholowego nie pamięta wszystkich szczegółów) odezwała się niegrzecznie do jednego z nowopoznanych mężczyzn i w odpowiedzi na to wyższy z nich miał ją uderzyć dłonią w twarz. Następnie wszyscy zaczęli się kłócić i bić. W pewnym momencie Ł. P. i jeden z ww. mężczyzn zaproponował, aby wszyscy udali się do jednej z klatek schodowych nieopodal sklepu przy ul. (...). Świadek wskazała, iż kiedy weszli na tę klatkę, znajdowała się tam ich koleżanka E. P. i czterech nieznanych świadkowi chłopaków w wieku ok. 18-23 lat. Świadek relacjonowała następnie, iż wówczas wszyscy, także dwoje nowopoznanych mężczyzn, zaczęli spożywać swój alkohol. W pewnym momencie koledzy E., Ł. P. i Ł. z ul. (...) zaczęli się kłócić z ww. mężczyznami, po czym wszyscy razem wyszli na zewnątrz w bramę budynku, gdzie Ł. P., Ł. z ul. (...) i koledzy E. P. zaczęli bić nowopoznanych mężczyzn. Świadek zeznała, iż zadawali im ciosy pięścią w twarz a następnie kopali ich po całym ciele. Obecne na miejscu dziewczyny usiłowały ich rozdzielić, aż nagle ktoś miał krzyknąć, iż nadjeżdża straż miejsca- w konsekwencji czego wszyscy się rozbiegli. Świadek wraz z K. W. (1) i N. G. uciekły pod blok przy ul. (...), a potem rozeszły się do własnych mieszkań. W trakcie opisanego zdarzenia świadek nie odnotowała, aby ktokolwiek przeszukiwał odzież nowopoznanych mężczyzn. Świadek dodała także, że żadna z obecnych przy zdarzeniu kobiet nie uderzała pokrzywdzonych mężczyzn, jak również nie podżegały one nikogo w tym kierunku. Natomiast każdy z ww. mężczyzn tj. L. P., Ł. z ul. (...), i czterech kolegów E. P. zadawali poszkodowanym uderzenia w twarz a potem kopali tych mężczyzn (k.859,k.132-134).

K. W. (1) zeznała, iż w dniu zdarzenia umówiła się na ul. (...) ze swoją siostrą U., która przyszła z P. B., Ł. P. i Ł. S.. Byli oni wówczas już pod wpływem alkoholu. Kiedy skończył się również ten alkohol, który spożywali wspólnie ze świadkiem, wybrali się do sklepu przy ul. (...). Większość stanęła w bramie obok sklepu a P. B. i U. Z. w pewnym momencie zaczęły rozmawiać z dwoma również lekko podpitymi mężczyznami. Finalnie mężczyźni ci także trafili do ww. bramy, do której uprzednio doszła również grupka chłopaków. Świadek zeznała, iż w pewnym momencie powstało zamieszanie, P. B. miała zostać –wedle przekazów innych osób- uderzona przez jednego z nowopoznanych mężczyzn w twarz. Chłopak P. B., Ł. S. zdenerwował się, zaczęła się bójka. Zeznała, że widziała jak Ł. S. popychał tego mężczyznę, mówiąc że uderzył on jego dziewczynę. Potem, gdy grupka chłopaków, którzy wcześniej dołączyli do świadka stojącego w bramie, dowiedzieli się o zaistniałej sytuacji, dołączyli się do bójki. Świadek została uderzona łokciem w nos, po czym wyszła z bramy i stała przy przystanku autobusowym (k.683-684, k.286-288).

M. W. zeznał, iż jest mieszkańcem klatki schodowej, w której rozpoczęło się przedmiotowe zdarzenie. Wskazał, iż tego wieczoru wchodząc ze swoim bratem do bloku spotkał M. G. (1), który stał przed klatką schodową. M. G. (1) miał wówczas ranę na głowie. Miał mu wówczas powiedzieć, aby świadek nie wchodził do klatki, ponieważ jest niebezpiecznie. Mimo tego świadek wszedł do klatki, gdzie musiał przedrzeć się przez tłum ok 10-12 osób. Na klatce sytuacja, wedle twierdzeń świadka, rzeczywiście nie wróżyła spokoju, słychać było podniesione głosy i wiele rozmów. W momencie kiedy świadek zorientował się, że nie ma za nim jego brata wobec czego cofnął się i wyszedł z bloku. Wtedy M. G. (1) już nie było przed blokiem natomiast świadek wziął swojego brata i odeszli od bramy nieco dalej, skąd obserwowali zdarzenie. Na klatce powstało zamieszanie, co świadek wywodził, z tego, ze hałasowały drzwi do klatki. M. W. nie potrafił jednak wskazać żadnych szczegółów pobicia bądź bójki powołując się, iż stał z bratem ok 30-40 m od miejsca zdarzenia. Wskazał bowiem, iż nie widział, aby ktoś był bity. Dodał przy tym, iż nie jest jednak w stanie zaprzeczyć jakoby takiej bójki nie było. Potem zaobserwował jedynie przyjazd policji i karetki. (k.684).

W ocenie Sądu, wyjaśnienia oskarżonego M. G. (1) stanowiły jedynie z góry przyjętą linię obrony przed odpowiedzialnością i nie zasługiwały na obdarzenie ich wiarą. Pozostawały one bowiem w sprzeczności z pozostałym zgromadzonym materiałem w sprawie, a w szczególności z zeznaniami pokrzywdzonego D. C., świadka M. W. czy wyjaśnieniami oskarżonych P. B. i Ł. S.. Ustalony przez Sąd stan faktyczny w znacznym stopniu nie odzwierciedlał wersji zdarzeń przedstawionej przez oskarżonego, który to zaprzeczał najbardziej doniosłym okolicznościom sprawy prezentowanym przez świadków zdarzenia.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonych P. B. i Ł. S. w części, w której odnosiły się one do wskazania osób uczestniczących w zdarzeniu, miejsca i ogólnego kontekstu sytuacyjnego zdarzenia. Wiary odmówiono natomiast wyjaśnieniom, które traktowały o podziale ról wśród sprawców, jak również w zakresie odnoszącym się do udziału oskarżonego M. G. (1) w pobiciu poszkodowanych. Wyjaśnienia te pozostają w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie jak i przeczą zasadom doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania. Sąd stoi bowiem na stanowisku, iż jakkolwiek przy rekonstrukcji przebiegu tak dynamicznego zdarzenia jakim jest pobicie, nie zawsze możliwym (a także w pewnym zakresie zbędnym z uwagi na charakter tego przestępstwa) jest ustalenie konkretnego zakresu działania poszczególnych sprawców, to jednak wersje przedstawiane przez oskarżonych mają na celu złagodzenie odpowiedzialności karnej oraz wsparcie linii obrony oskarżonego M. G. (1). Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, iż w czasie zdarzenia oskarżeni znajdowali się w stanie upojenia alkoholowego.

Nie odmówiono natomiast waloru wiarygodności treści zeznań złożonych przez A. Z. i K. B.. Świadkowie ci w związku z pełnioną służbą znaleźli się na miejscu popełnienia czynu i w zakresie posiadanej przez siebie złożyli szczegółowe i precyzyjne zeznania. Brak także podstaw, by przyjąć aby świadkowie ci mogli być w jakikolwiek sposób zainteresowani wynikiem niniejszej sprawy. Wiedza przekazana przez świadków dotyczyła jednak w znacznej mierze przebiegu dokonanej przez nich interwencji, która nastąpiła już po zdarzeniu- wobec czego nie mogła mieć kluczowego znaczenia dla oceny zawinienia sprawców.

Sąd zachował szczególną ostrożność przy ocenie treści zeznań K. W. (2), U. Z. i N. G. z uwagi na charakter relacji łączącej ww. świadków z oskarżonymi i okoliczność, iż pochodzą one z tego samego środowiska i wysoce prawdopodobną jawi się chęć zachowania lojalności wobec oskarżonych. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż zeznania te, choć dotyczące przebiegu tego samego zdarzenia różnią się w istotny sposób, co potęgowane jest także tym, iż świadkowie w czasie pobicia pokrzywdzonych znajdowali się w stanie upojenia alkoholowego. Niemniej jednak Sąd dał wiarę zeznaniom ww. świadków w zakresie w jakim odnosiły się one do wskazania osób obecnych w pobliżu miejsca zdarzenia, potwierdzenia kłótni pomiędzy Ł. P. i Ł. S. a pokrzywdzonymi oraz tego, iż Ł. P., Ł. S. i koledzy E. P. bili nowopoznanych mężczyzn.

Nie wniosły istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy zeznania świadka A. G. (1) i M. W. bowiem świadkowie ci nie posiadali wiedzy dotyczącej bezpośredniego przebiegu przedmiotowego zdarzenia. Potwierdzili oni jednak okoliczność obecności oskarżonego M. G. (1) w miejscu zdarzenia w inkryminowanym czasie.

Brak było także podstaw do zakwestionowania wartości dowodowej znajdującej się w aktach sprawy dokumentacji medycznej oraz opinii sądowo-lekarskich.

Sąd zważył co następuje:

W myśl art. 158 § 1 kk odpowiedzialności podlega ten, kto bierze udział w pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub art. 157 § 1 kk. „Udziałem w pobiciu jest każda forma świadomego współdziałania uczestników pobicia, a w jej ramach również każdy środek użyty do ataku na inną osobę, jeżeli wspólne działanie powoduje narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku wskazanego w art. 156 § 1 k.k. lub w art. 157 § 1 k.k. Odpowiedzialność za udział w pobiciu ma zatem zawsze charakter wspólnej odpowiedzialności za następstwa działania, a sprawcy odpowiadają niezależnie od tego, czy można ustalić, który z nich spowodował konkretne następstwa pod warunkiem, że każdy z nich możliwość ich nastąpienia przewidywał albo mógł i powinien był przewidzieć” (wyr. SA w Katowicach z dnia 30 października 2013 roku, II AKa 353/13, Biul.SAKa 2013/4/7). „Uczestnicy pobicia dokonanego wspólnie i w porozumieniu odpowiadają za jego skutki niezależnie od tego, który z uczestników spowodował poszczególne obrażenia ciała pokrzywdzonego albo nawet ich nie spowodował, jeżeli są one następstwem dokonanego wspólnie przestępstwa” (wyr. SA we Wrocławiu z dnia 08 lipca 2013 roku, II AKa 168/13, LEX nr 1356727). Jest to typowe przestępstwo z narażenia i dla jego bytu nie jest konieczne zaistnienie efektywnych obrażeń ciała (por. wyr. SA we Wrocławiu z dnia 19 czerwca 2013 roku, II AKa 178/13, LEX nr 1331176).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, Sąd doszedł do przekonania, iż oskarżeni: Ł. P., M. G. (1), P. B. i Ł. S. dopuścili się pobicia pokrzywdzonych K. K. (3) i D. C., czym narazili ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 kk lub art. 157 § 1 kk w ten sposób, że popychali, uderzali rękoma oraz kopali po całym ciele pokrzywdzonych. O obrażeniach pokrzywdzonych świadczyła przedstawiona w sprawie dokumentacja medyczna, a także protokół oględzin pokrzywdzonego D. C. i dokumentacja fotograficzna jego osoby.

Sąd zważył nadto, że pomiędzy sprawcami istniało swoiste porozumienie, niebudzący wątpliwości element współsprawstwa. Zaakcentować należy to, iż sposób działania sprawców pobicia pokrzywdzonych wskazuje na ustalony, choćby ad hoc, podział ról. Sprawcy nie tylko wykorzystali swoją znaczną (wielokrotną) przewagę liczebną, lepszą od pokrzywdzonych sprawność (wynikającą choćby z różnicy wieku), znajomość terenu ale też celowo rozdzielili pokrzywdzonych, aby zmniejszyć ich szanse na obronę. Oskarżeni nie tylko dopuścili się –w zakresie wskazanym w poczynionych przez sąd ustaleniach faktycznych- użycia bezpośredniej przemocy, ale też pozostawali w gotowości do czynnego włączenia się w akty agresji inicjowanej przez pozostałych sprawców. Przejawem tego stanu było dołączenie przez oskarżonych do sprawców bijących K. K. (3), w momencie kiedy ten leżał na ziemi i nie stanowił żadnego zagrożenia dla osób trzecich. Nadto, dość wskazać, iż w doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że już w sytuacji, gdy sprawca widząc atak na pokrzywdzonego, w żaden sposób na to nie reaguje (co wprawdzie samo w sobie, bezpośrednio nie jest współsprawstwem) wyraża pełną akceptację zachowania drugiego sprawcy. Tym samym jednoznacznie daje wyraz swojej woli współdziałania ze sprawcą oraz akceptacji dla celu i sposobu jego działania (por. wyr. SA w Warszawie z dnia 19 grudnia 2012 roku, II AKa 372/12, LEX nr 1314910). W świetle powyższego nie może budzić najmniejszych wątpliwości sfera wolitywna i zawinienie oskarżonych, którzy aktywnie uczestniczyli w pobiciu D. C. i K. K. (3).

Podkreślić należy także, iż przestępstwo z art. 158 § 1 KK należy do kategorii przestępstw zbiorowych, których istotę stanowi niemożność zindywidualizowania sprawstwa poszczególnych obrażeń doznanych przez pobitego. Wszyscy biorący udział w pobiciu odpowiadają za obrażenia, także te zadawane przez pozostałych uczestników pobicia. Do przypisania sprawcy udziału w pobiciu nie jest konieczne, by zadał on pokrzywdzonemu cios, uderzenie, kopnięcie itp., a wystarczające jest świadome połączenie działania jednego ze sprawców z działaniem drugiego człowieka lub większej grupy osób przeciw innemu człowiekowi lub grupie osób. Sprawcy odpowiadają niezależnie od tego, który spowodował konkretne następstwa, pod warunkiem że każdy z nich możliwość nastąpienia ich przewidywał albo mógł i powinien był przewidzieć. Skoro w niniejszej sprawie pokrzywdzeni byli wielokrotnie uderzani, w tym po głowie (z siłą co najmniej średnią), to nie budzi wątpliwości, że oskarżeni co najmniej przewidywali i godzili się, iż podejmowanym przez nich wspólnym działaniem narażają go na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu określonego w art. 156 § 1 KK.

Postępowanie dowodowe przeprowadzone w niniejszej sprawie wykazało winę oskarżonych Ł. P., M. G. (1), Ł. S. i P. B. w zakresie przypisanego im czynu. Kluczowymi dowodami świadczącymi o winie oskarżonych były zeznania pokrzywdzonych oraz częściowo wyjaśnienia oskarżonych Ł. S. i P. B., protokół okazania wizerunku M. G. (1) D. C., zeznania świadków M. W., A. Z. i K. B..

Znamiona strony przedmiotowej przestępstwa oskarżeni wypełnili poprzez czynną, zbiorową napaść na pokrzywdzonych. Nie budzi żadnych wątpliwości fakt, iż oskarżeni zadając pokrzywdzonym ciosy w miejsce tak wrażliwe, jakim jest głowa (w sytuacji gdy u poszkodowanych doszło do skutków pobicia w postaci lekkich uszkodzeń ciała i naruszenia rozstroju zdrowia), dopuścili się narażenia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub art. 157 § 1 kk.

Sąd, mając na uwadze, iż przez pobicie należy rozumieć czynną napaść przynajmniej dwóch osób na jedną lub więcej osób, zważył, iż nie oznacza to jednak, że w przypadku większej liczby pokrzywdzonych, poszczególni sprawcy muszą wziąć udział w pobiciu każdego z nich, gdyż dla bytu przestępstwa wystarczające jest działanie skierowane chociażby przeciwko jednemu z pokrzywdzonych, z zachowaniem wspólności zamiaru i tożsamości zdarzenia, przy czym uczestnik pobicia musi mieć świadomość niebezpiecznego charakteru zdarzenia i generalnie przewidywać następstwa czynu w postaci uszkodzeń ciała (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 10 kwietnia 2001 roku, sygn. akt II AKa 27/01, LEX nr 51680).

Oceniając stopień szkodliwości społecznej popełnionego przez oskarżonych czynu, Sąd wziął pod uwagę rodzaj i charakter naruszanych przez nich dóbr (życie i zdrowie człowieka, porządek społeczny), rozmiar grożącej szkody, jak również wyżej opisany sposób i okoliczności jego popełnienia, motywację sprawców.

Przy wymiarze kary Sąd uwzględnił jako okoliczność obciążającą działanie Ł. P., M. G. (1), P. B. i Ł. S. pod wpływem alkoholu, wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, w większej grupie osób, wobec pokrzywdzonych znajdujących się pod wpływem alkoholu. Sąd miał na uwadze także stopień obrażeń stwierdzonych u pokrzywdzonych, powstałych w wyniku zajścia. Okoliczności te są wspólne dla wszystkich oskarżonych z uwagi na fakt, iż dynamika zdarzenia jak i specyfika czynu przestępczego, gdzie penalizowane jest już samo bezpośrednie narażenie (na utratę życia bądź nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub art. 157 § 1 kk) czy sposób działania sprawców nie pozwala na wyodrębnienie poszczególnych składników przestępczego działania a zatem także niweczy zasadność ustalania ról sprawców.

Uznając M. G. (1) za winnego ww. czynu, Sąd wymierzył mu 10 miesięcy pozbawienia wolności. Za okoliczność obciążająca Sąd uznał wcześniejszą karalność oskarżonego, w tym wielokrotnie za przestępstwa z użyciem przemocy (222§1 kk, 280§1 kk, 158§1 kk, 281 kk). W szczególności zaakcentować należy, iż oskarżony uprzednio dwukrotnie (w 2009 r.) został skazany za czyn kwalifikowany z art. 158§1 kk. Okoliczność tak pozwala stwierdzić w stosunku do oskarżonego brak pozytywnej prognozy kryminologicznej. Sąd zważył, iż okoliczności łagodzące nie wystąpiły.

Uznając Ł. P. za winnego popełnienia przypisanego mu czynu, Sąd wymierzył mu 10 miesięcy pozbawienia wolności. Za okoliczność obciążająca Sąd uznał wcześniejszą karalność oskarżonego, w tym za przestępstwa z użyciem przemocy. Okoliczności łagodzących nie odnotowano. Sąd uwzględnił także okoliczność, iż wobec oskarżonego nie zachodzi pozytywna prognoza kryminologiczna, uprawniająca do zastosowania instytucji warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności. Właściwości i warunki osobiste oskarżonego Ł. P. (osobowość dyssocjalna) oraz jego dotychczasowy sposób życia nie wskazują, aby wymierzenie mu kary pozbawienia wolności z jej warunkowym zawieszeniem było wystarczające dla osiągnięcia wobec oskarżonego celów kary, w szczególności, aby mogło zapobiec jego powrotowi do przestępstw. Oskarżony charakteryzuje się bowiem współwystępowaniem takich cech jak: agresywność, skłonność do stosowania przemocy oraz tendencją do uporczywego nieprzestrzegania obowiązującego porządku społeczno-obyczajowego.

Uznając P. B. za winną popełnienia przypisanego jej czynu, Sąd wymierzył jej karę 10 miesięcy pozbawienia wolności i warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary na okres 3 lat. Ponadto obok ww. kary pozbawienia wolności Sąd orzekł wobec oskarżonej karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 10 zł każda.

Okolicznością łagodzącą okazała się uprzednia niekaralność oskarżonej. Za okoliczność łagodzącą Sąd uznał także reprezentowaną przez oskarżoną postawę po pełnieniu przypisanego jej czynu oraz sposób życia przed popełnieniem przestępstwa. Nadto, Sąd miał na względzie właściwości i warunki osobiste oskarżonej. Jej sytuacja osobista uległa zmianie od momentu popełnienia przypisanego jej czynu – oskarżona jest obecnie matką. Okolicznością łagodzącą jest także fakt, iż oskarżona usiłowała rozdzielić bijących się mężczyzn i zapobiec eskalacji konfliktu. Z tych względów Sąd uznał, iż kara 10 miesięcy pozbawienia wolności czyni zadość celom zapobiegawczym i wychowawczym względem oskarżonej a także realizuje także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. W ocenie Sądu wystarczające dla osiągnięcia celów kary wobec P. B. było wymierzenie ww. kary przy jednoczesnym warunkowym zawieszeniu jej wykonania. Sąd nie dostrzega podstaw do przyjęcia, by oskarżonej groził powrót do przestępstwa.

Uznając Ł. S. za winnego popełnienia przypisanego mu czynu, Sąd wymierzył mu karę 10 miesięcy pozbawienia wolności i warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary na okres 3 lat. Ponadto obok ww. kary pozbawienia wolności Sąd orzekł wobec oskarżonego karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 10 zł każda.

Okolicznością łagodzącą okazała się uprzednia niekaralność oskarżonego. Sąd miał na względzie także właściwości i warunki osobiste oskarżonego, którego sytuacja osobista uległa zmianie od momentu popełnienia przypisanego mu czynu – oskarżony jest obecnie ojcem.

Z tych względów Sąd uznał, iż kara 10 miesięcy pozbawienia wolności czyni zadość celom zapobiegawczym i wychowawczym względem oskarżonego a także realizuje potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Wystarczające zatem dla osiągnięcia celów kary wobec Ł. S. było wymierzenie ww. kary przy jednoczesnym warunkowym zawieszeniu jej wykonania. Sąd nie dostrzegł również podstaw do przyjęcia, by oskarżonemu groził powrót do przestępstwa.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej wobec oskarżonego Ł. P. kary pozbawienia wolności zaliczył okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 06 marca 2010 r. do dnia 22 czerwca 2010 r. oraz od dnia 08 czerwca 2010 r. do dnia 08 lipca 2010 r. Na tej samej podstawie dokonano zaliczenia (na poczet orzeczonej kary) okresu zatrzymania oskarżonego M. G. (1) od dnia 07 lipca 2010 r. do dnia 09 lipca 2010 r.

Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej (...). D. A. kwotę 2604 zł powiększoną o stawkę podatku VAT z tytułu obrony oskarżonego Ł. P. wykonanej z urzędu.

Jednocześnie Sąd zwolnił oskarżonych od ponoszenia kosztów sądowych, zaś wydatkami obciążył Skarb Państwa. W ocenie Sądu, sytuacja majątkowa i rodzinna oskarżonych uzasadniała przekonanie, iż obciążenie ich kosztami postępowania byłoby zbyt uciążliwe dla nich samych, jak i ich rodzin.

Z tych wszystkich względów i w oparciu o powołane powyższej przepisy Sąd orzekł jak w sentencji wyroku.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Beata Cichocka-Gnat
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie
Osoba, która wytworzyła informację:  Paweł du Château
Data wytworzenia informacji: